Płaska ziemia - czy można tej teorii zaprzeczyć?

Fajnie ktoś pokazał dlaczego PZ jest tak ważne :

Brak Globu=Brak Obrotu=Brak Orbity=Brak Grawitacji=Brak Heliocentryzmu=Geocentryzm=Brak Teorii Wielkiego Wybuchu= Darwinizm i Ewolucja pogrzebane= Nie ma Brakujacego Ogniwa= Nie jestesmy Przypadkowa Kreacja=Jestesmy Specjalni,Unikalni=
Jestesmy Centrum Wszystkiego=Inteligentny Projekt=Bog,Kreator= Przebudzenie=Koniec dla Nowego Porzadku Swiata (NWO)

Zarzuca mnie się, że nie chcę odpowiada na pytania o płaskiej ziemi.

Nie bądźmy naiwni. Nie mam, profesorskiego wykształcenia i takiegoż zarobku, nie mam także budżetu oszustów z NASA. Posiadam za to kilka funkcjonujących komórek mózgowych, których brak właśnie tym pytającym.

Jakże można wierzyć w kolejną teorię, na którą żaden naukowiec nie jest w stanie udzielić odpowiedzi a rzekomo a pseudo inteligentni ludzie zadają pytania jakiemuś... 'religiantowi'!

Żenada... pogięło was czy co?

Ale do rzeczy... ciekawy film w sumie potwierdzający Biblię, która mówi, że Bóg stworzyła dwa światła na niebie.



Film z napisami po angielsku, ale gość robi eksperyment i zmienia kolor nieba na czarny i ponownie widać wyraźnie, że księżyc jest częściowo światłem, które czasami jest w pełni ale w innych porach jest widziana jak w tym filmie jedynie jego część, czyli według Biblii, część tego światła.

To ma perfect sens, ponieważ jeszcze nikt nie udowodnił, skąd się bierze ów rogal na księżycu. Na 100% nie jest on cieniem ziemi, zwłaszcza podczas dnia, kiedy oba ŚWIATŁA są czasami zupełnie blisko siebie i nie ma absolutnie żadnej szansy na to, aby w takiej konfiguracji ziemia rzucała cień na księżyc.

Widziałem to wielokrotnie i nawet raz sfilmowałem i jest tutaj gdzieś na forum link do tego filmu.

Ale... NASA wylądowała na tym świetle.

Oglądałem wczoraj katastrofy rakietowe NASA i nie moglem oprzeć się wrażeniu, że jakimś dziwnym trafem wszystkie rakiety wyprowadzające satelity w kosmos w każdym państwie i jakoś wszystko nagle zaczęło im działać jak w zegarku.

Mamy wierzyć w cuda? W Chrystusowe tak, ale w NASA cuda... nah!!!

Odpowiedź na zarzuty Scifuna czy jak mu tam,

Odpowiedź, odpowiedzią, ale przydałby się film, w którym zwrócili byśmy uwagę na perfidną manipulację Hoffmanna, który posługuje się w tym celu grą aktorską tak, aby ośmieszyć temat i zepchnąć uwagę z rzeczy istotnych oraz rzuca oszczerstwami i oskarżeniami wyssanymi z palca.

Następnie należałoby po krótce ukazać błędność argumentacji Hoffmanna, jak w przypadku jego bredni o żyroskopie czy wahadle Facoulta.

A na koniec podać kilka dowodów, których kulowiercy unikają jak ognia.

I tu jest moja propozycja, aby wspólnie przysiąść do tego, zebrać kontrargumenty oraz konkretne dowody pogrążające heliocentryzm.

Najpierw można stworzyć materiał pisany, a następnie zrobić film, czym mógłbym się nawet zająć.

Co wy na to?? Jacyś chętni??

Osobiście jestem przeciwko dialogowi.

Jak sami widzicie, nie jest to dialog pomiędzy ludźmi szukającymi Prawdy, ale jest to zorganizowana akcja ośmieszania za wszelką cenę ludzi uczciwych, którzy wskazują na prawdę o kształcie ziemi.

Zwróćmy uwagę na dwa obozy tego tematu.

Jeden obóz to my, uczciwi poszukiwacze Prawdy, oszołomieni tym, co do tej pory znaleźliśmy, z płaską ziemią włącznie Takiego oszustwa niewielu z nas się kiedykolwiek spodziewała..

Nie jesteśmy profesorami, doktorami czy też przedstawicielami fałszywych, sprzedajnych mediów i władzy syjonistycznej.

Złapaliśmy złodzieja za rękę więc nie pozwólmy na jakąkolwiek dyskusję. Złodziej jest złodziejem i nie ma to absolutnie żadnego znaczenia, co on opowie we własnej obronie.

Ma być może pewne wyjaśnienia odnośnie swych motywów ale to niczego nie zmienia w jego sytuacji. Został on złapany na gorącym uczynku.

W przypadku płaskiej ziemi jest identycznie.

Złapaliśmy złodziei na gorącym uczynku i cokolwiek na oni nie powiedzą, nie ma żadnego znaczenia. Są to wysoce nieuczciwi ludzie z obozu nasienia węża, które zostało złapane na gorącym uczynku.

W jaki sposób to rozpoznać?



Jeszcze nikt nie udowodnił nam ani heliocentryzmu ani kulistości ziemi.


Oni nie przedstawiają żadnych dowodów atakują tylko i wyłącznie nasze dowody.

W zamian za prawdę ci wysoce nieuczciwi ludzie czy też hasbarscy agenci nadal posługują się kłamstwami w postaci znanych nam fałszywych zdjęć ziemi, fałszywych obliczeń czy otwartych kłamstw i na podstawie ICH analiz na sfałszowanych dowodach chcą z nas zrobić ludzi niespełna rozumu.

Takim jak oni wystarczy nawet pozór kłamstwa czy oszustwa, jak to widzimy w powyższym filmie.

Spróbujmy stosować prostą taktykę.

Atak na kłamstwo o ziemi kuli a nie obrona ewentualnych mało znaczących błędów czy też akcji dezinformatorów Hasbary, którzy udając poszukiwaczy prawdy pokazują czasami bzdury po to, aby nas WSZYSTKICH ośmieszyć.

Ten miły brat w prawdzie, który się skutecznie broni w tym filmie ale niestety stosuje tylko i wyłącznie obronę oraz usprawiedliwienie siebie, czyli jego podświadomość mówi mu, że wielu 'uczciwych' ludzi jest zbulwersowanych filmem atakującym nas.

Jeszcze nie spotkałem osoby uczciwej, która tak zareagowała, jak rzekomi poszukiwacze 'prawdy' obrzucający błotem uczciwego człowieka.

Problem widzę w tym, że ci wyjątkowo nieuczciwi ludzie reagują obelgami na każdy PRETEKST, aby komuś dołożyć, a dowody na płaskość ziemi czy na kulistość ich absolutnie nie interesują.

Skąd taki wniosek? Proste.

Oni nadal nie wiedzą nic o kształcie ziemi i pozorna pomyłka cieszy ich jak dzieci i ubliżają uczciwemu człowiekowi za jedynie pozór oszustwa, które on skutecznie zdementował.

Oni cieszą się z kłamstwa ponieważ oni to nasienie ojca kłamstwa, czyli szatana.

I największy argument.

Jak do tej pory bez jakiegokolwiek dialogu płaska ziemia osiągnęła olbrzymie sukcesy i kłamliwym elitom robi się gorąco pod kołnierzykami, ponieważ płaska ziemia to dowód ich satanizmu, ich stosowania doktryn lucyferiańskich, dowód na ich inwazję i ludobójstwo białej rasy.

Płaska ziemia rozbija w drobny pył ich szatański niczym nie pohamowany pęd aby nas wszystkich zniszczyć.

Płaska ziemia szeroko otwiera oczy tym, którzy uczciwie poszukują PRAWDY!


Dlatego proszę wszystkich o nie uleganie ich natarczywości.

Jedynym dialogiem, jaki możemy podjąć to dialog podczas ukazania nam przez nich dowodów naukowych z nazwiskami i potwierdzanymi przez wielu innych bezspornymi dowodami i eksperymentami na kulistość ziemi.

Ja osobiście nie mam zamiaru reagować na żadne prowokacje czy obelgi. One są i tak zapowiedziane przez Chrystusa więc ponownie okazuje się, że nasz Pan ma rację.

Jeżeli ktoś ukaże twarde dowody ziemi kuli udokumentowane przez znane nam osoby ze sfer naukowych z tytułami Nobla, to w takim przypadku pokornie sprawdzę i jeżeli jestem w błędzie i zostałem oszukany, przyznam rację... PRAWDZIE i publicznie przeproszę wszystkich, których wprowadziłem w błąd.

Ale doskonale wiemy, że takich dowodów nigdy nie było, nie ma i już nie będzie, ponieważ: heliocentryzm to jedynie teoria, podobna do teorii ewolucji czy wielkiego wybuchu - rezultaty niezdrowej wyobraźni.

Płaskość ziemi jest już doskonale udokumentowana na wielu różnych płaszczyznach i znamy wiele dowodów!

Owszem, są pewne błędy jak wysokość firmamentu czy inne kwestie, ale one nie zmieniają w żadnym stopniu płaskości powierzchni ziemi. Mamy po prostu zagadki, na które NIKT nie jest w stanie odpowiedzieć z nimi włącznie.

Dialog z nimi to częściowe przyznawanie się do pomyłki. Tego nie róbmy. Jesteśmy wyjątkowymi osobami, które znają prawdę a właśnie oni wychodzą na wyjątkowych kłamców i manipulatorów.

Nie brudźmy się nimi!

To oni mają wielki problem, a nie my! I oni nawet tego nie ukrywają!!!

Bądźmy roztropni jak węże i łagodni jak gołębice.

Nikt nie poda stuprocentowego dowodu na płaską ziemię czy na ziemię kulę.

Nie bez powodu w Bibli jest mowa o krańcach ziemi i nie bez powodu nie jest użyte słowo "płaska".

Wszystko czeka na swój czas i odpowiedni moment.

Bóg zaplanował i Bóg roztrzygnie kiedy i jak się dowie cały świat.

Nie możemy nikomu ufać nawet jakimś znanym noblistom czy uczonym.

Rozdają sobie Noble kiedy chcą i jak chcą.

Jeden pan lekarz "noblista "który zasłyną z lobotomii okaleczył mnóstwo ludzi.(nawet nie on sam wymyślił ten zabieg)

Nawet siostra Kennedygo poddała się temu zabiegowi i wylądowała na wózku inwalidzkim bez zdolności chodzenia i mówienia.

Wszystko po to by leczyć schizofrenie .
Zamiast leczyć wwiercali się w mózg powodując jeszcze gorsze nieodwracalne szkody..





http://www.newsweek.pl/historia/rozpruwacze-ludzkich-mozgow,84685,1,1.html

Nawet gdyby padł konkretny dowód nie do odrzucenia to ludzie jeszcze nie są przygotowani na taką prawdę.

Nawet gdyby sama NASA oficjalnie przyznała się do matactw i oszustw to przypuszczam że znaleźl by sie tacy którzy i tak by wszystko podważyli  .

Wszystko ale to wszystko jest w rękach Pana Boga.

Nikt nie poda stuprocentowego dowodu na płaską ziemię czy na ziemię kulę.

Zła odpowiedź Kasiu. Definitywnie zła. Trzeba rozróżnić kilka aspektów płaskiej ziemi czy ziemi kuli, aby to raz na zawsze rozwiązać i to już jest rozwiązane i naukowo udowodnione.

Nie ma żadnych wątpliwości odnośnie kształtu ziemi. Ziemia ma powierzchnię płaską i nie ma nawet poszlak na to, że ziemia jest kulą.

Dowodami są wyniki obliczeń z kalkulatora kulistości ziemi według podanych rozmiarów ziemi przez naszą 'naócę'.

Jaki dystans jest widoczny i jakie powinno być zakrzywienie ziemi w przypadku kształtu kuli.

Obserwacje gołym okiem czy uzbrojonym w lunetę, czy lornetkę wskazują ZAWSZE na to, że ziemia jest płaska. Loty samolotowe wskazują ZAWSZE na płaskość ziemi. Żyroskopy wskazują nam brak ruchu ziemi oraz jej płaskość.

Pomiary wielu naukowców czy konstruktorów wskazują nam w 100% płaskość terenu. Zauważmy, że tego niemal nikt nigdy nie kwestionuje, ponieważ tego nie da się zakwestionować.

Kwestionuje się takie trywialne rzeczy jak budowa słońca czy księżyca. Odległości lotów na tzw. półkuli południowej, wysokość firmamentu i wiele innych wręcz trywialnych rzeczy.

Z powodu różnych opinii + rzekoma podróż na księżyc i właśnie za pomocą tych trików oszuści starają się nam wybić z głowy płaską ziemię.

Faktem jest że nie wiemy, poza opisami biblijnymi, czym jest słońce i księżyc.

Ale... jakkolwiek  by się nie starano, takie czy inne korekty odnośnie księżyca nie zmieniają faktu, że ziemia posiada płaską powierzchnię.

Może księżyc jest z sera czy jest jedynie hologramem, nie ma to żadnego znaczenia w odniesieniu do ziemi płaskiej.

Robi się wiele ściemy, szuka życia na Marsie czy na innych 'planetach' ale to w żadnym wypadku nie ma powiązania z kształtem ziemi.

Jak na razie mamy także solidne dowody na to, że NASA nigdy nie była wyżej niż 37 km w 'przestrzeni kosmicznej'.

Wystarczy nieco fachowych informacji o silnikach rakietowych i już wiemy, że wyżej niż 37 km nie da się polecieć.

Ale nawet ta informacja nie udowadnia płaskiej ziemi ale udowadnia nam, że loty kosmiczne i ISS to fikcja, kręcona w wielkim basenie i jeden z kosmonautów o mało się nie utopił z powodu dziury w skafandrze.

Mamy więc dwa tematy.

Kształt ziemi - jest solidnie naukowo udowodniony oraz mamy kwestie słońca, księżyca, lotów kosmicznych, lotów samolotowych i ich szybkości czy długości lotów, Antarktydy a także... brak magnetycznego pola południowego. Mówi się nieśmiało o polu 'wędrującym' a także o tym, że na końcu Ameryki Południowej przeciętne kompasy nie działają z powodu braku pola południowego.

Dla Australii czy Ameryki Południowej robi się specjalne kompasy, które są bardziej czułe na pole północne a odległość z Australii czy Ameryki Południowej jest znacznie większa pd północy niż z Europy czy Polski.

Mówiąc jeszcze prościej. Powiedzmy, że ziemia jest stołem w naszym mieszkaniu. Wystarczy poziomica, aby bezsprzecznie udowodnić kształt stołu. Kula lub płaski.

Gdyby ktoś nie zauważył płaskości. A otoczenie stołu nie ma absolutnie żadnego wpływu na jego kształt. Jest on płaski bez względu na ilość innych mebli w pokoju.

Mamy więc jeden czynnik bezspornie rozwiązany. Ziemia jest płaska a poziomicą jest kalkulator oraz pomiary w geodezji czy jakiekolwiek inne pomiary (laserowe) udowadniające bezsporność płaskiej ziemi.


Drugim czynnikiem jest brak ruchu ziemi czyli nawet jako płaska jest ona nieruchoma i nie ma najmniejszej szansy na to, aby była ona w jakimkolwiek ruchu. Wiele badań potwierdza jej nieruchomość i to jest bezpośrednia przyczyna nazywania heliocentryzmu... TEORIĄ.

A teraz jak dobije bełkot NASA i wyznawców "ziemi kuli".

Zauważmy jedno, w kosmosie w każdej stacji kosmicznej przez 24 jest t.z.w. stan nieważkości. Czyli stan w którym na ciało nie działa żadne ciążenie. W tym stanie waga każdego człowieka wynosi 0 kg.

Najdłuższy pobyt w kosmosie człowieka i bycie w stanie nieważkości wynosi:

wikipedia napisał:

Najdłuższy pojedynczy pobyt człowieka w kosmosie[edytuj]

• Walerij Polakow, który wystartował 8 stycznia 1994 roku w ramach misji Sojuz TM-18, pozostał na pokładzie stacji kosmicznej Mir przez 437,7 dnia, w czasie których okrążył Ziemię 7075 razy i przebył 300 765 000 km. Misja zakończyła się 22 marca 1995 – Polakow powrócił na Ziemię na pokładzie Sojuza TM-20.
  
  

https://pl.wikipedia.org/wiki/Rekordy_lotów_kosmicznych#Najd.C5.82u.C5.BCszy_pojedynczy_pobyt_cz.C5.82owieka_w_kosmosie



A oto artykuł opisujący jak działa nieważkość na człowieka:

http://www.fokus.tv napisał:[size=36]Jak działa nieważkość na ludzki organizm?[/size]
Ludzie najlepiej czują się na Ziemi. Dzielny i silny astronauta, na co dzień zrównoważony jak księżycowe „Morze Spokoju” może zmienić się w złośliwego anemika. Wystarczy zostawić go na dłużej w kosmosie. Pierwszą rzeczą, którą zrobi po powrocie, będzie kopnięcie psa. Bo może to krewniak Łajki. Jak działa nieważkość na ludzki organizm?
Jurij Gagarin i Walentyna Tierieszkowa zataczali się po powrocie z okołoziemskiej orbity z powodów innych niż większość ich rodaków. Na początku ery kosmicznej budziło to zdziwienie, ale dzisiaj doskonale wiadomo dlaczego tak się działo. Organizm człowieka wysłanego w kosmos zastaje inne warunki od tych, do których jest przystosowany. Wystarczy wytknąć palec na orbitę, żeby po chwili nie był to już ten sam palec! Przeciążenie, nieważkość, promieniowanie, izolacja, brak cyklów dobowych: to po prostu nie jest życie dla ludzi!
Podczas startu statek kosmiczny prze całą mocą do góry. Siły działające na ciało człowieka gwałtownie rosną. Pojawia się przeciążenie wywoływane oporem stawianym przez ziemską grawitację temu, co chce się wyrwać z jej uwięzi. Skutek jest taki, że ludzki mały palec waży pół kilo, a cała dłoń kilka kilogramów. Otwarcie ust wymaga naprawdę wielkiego wysiłku. Taka sytuacja nie trwa długo, najwyżej kilkanaście minut. Potem jest lżej. Jest nawet zbyt lekko. Na orbicie panuje nieważkość, czyli stan, w którym ciało nie odczuwa ciążenia, mimo, że ono nadal działa. Co to oznacza dla organizmu? Przede wszystkim brak oporu, a więc i oparcia, do którego przywykliśmy.

[size=30]Co nieważkość robi z człowiekiem?[/size]

• Krew zaczyna się zachowywać inaczej niż dotychczas, bo siła, która ciągnęła ją w dół, przestaje działać. Gdyby serce przestało bić, a więc tłoczyć krew do wszystkich naczyń, cała przemieściłaby się błyskawicznie do góry. Ale nawet  mimo pracy serca jest jej więcej w mózgu, twarzy, w klatce piersiowej.
  
  
• Pojawia się uczucie duszności, ponieważ przekrwiona śluzówka wewnątrz krtani zwiększa objętość. Przekrwiony mózg staje się zbyt aktywny, myśli galopują i trudno się skupić. Powieki są nabrzmiałe, twarz puchnie.
  
  
• Za to zmysły współpracujące z narządem równowagi – błędnikiem – działają nadal tak jak na ziemi. I to jest spory problem, bo dostarczane przez nie informacje są sprzeczne. Pojęcie góry i dołu przestaje mieć sens. Brak styczności z podłożem nie oznacza spadania, a to dramatycznie dezorientuje mózg. Dane dostarczane przez błędnik, wzrok i zmysł dotyku są sprzeczne. Tak jak to ma miejsce przy zatruciu. Dlatego mózg wysyła alarmujące rozkazy do układu pokarmowego: rzygać!, pozbyć się toksyn! 
  
  
• Spowolnieniu ulega tętno. Przepompowywanie krwi wymaga teraz znacznie mniejszej siły. 
  
  
• Mięśnie przyzwyczajone są do utrzymywania ciała w pozycji pionowej. Na ziemi cały czas napinamy je bezwiednie żeby nie upaść, nie osunąć się na krześle itd. Dlatego pracują, kiedy stoimy, siedzimy, a nawet kiedy śpimy ( z wyjątkiem fazy snu głębokiego). W nieważkości ich praca jest zbędna, dlatego zanikają. I to szybko. W ciągu miesiąca masa mięśni prążkowanych człowieka przebywającego w kosmosie zmniejsza się średnio o 750 g.
  
  
• Organizm traci też płyny ustrojowe. Tkanki zapadają się, bo napierające na nie siły są znacznie mniejsze, nie muszą więc walczyć o przestrzeń. Przez to przyjmują i zatrzymują mniej wody.
  
  
• Nacisk na pęcherz odczuwa się w mniejszym stopniu, bo mocz podobnie jak krew, ma tendencje do wędrowania w górę. Normalne parcie to w kosmosie znak, że pęcherz jest przepełniony grubo ponad miarę. A więc alarm.
  
  
• O 20 procent spada liczba czerwonych ciałek krwi, a o 90 procent liczba limfocytów walczących z zakażeniami. 
  
  
• Kości bardzo szybko tracą wapń. Stają się gąbczaste, jak przy osteoporozie. Przyczyna tego zjawiska nadal nie jest znana.
  
  
• Mimo zabezpieczeń, do wnętrza promów i stacji przenika szkodliwe promieniowanie kosmiczne. I uszkadza ludzki kod genetyczny. Skutek jest taki, że zdrowe komórki mają większą skłonność do przekształcania się w komórki rakowe. Na szczęście ten ostatni efekt jest niebezpieczny dopiero w przypadku bardzo długich lotów, trwających lata.
  
  

Gdyby nie wojna w Iraku i kryzys ekonomiczny, pewnie zanosiłoby się niebawem na załogową wyprawę na Marsa. A to, biorąc pod uwagę długą podróż w obie strony, oznaczałoby pięć lat w kosmosie. Pięć lat nieważkości naprawdę dałoby pionierom w kość.

[size=30]Czy wiesz, że:[/size]

• Przebywanie przez okres ponad miesiąca w ograniczonej liczbie małych pomieszczeń i stale tym samym towarzystwie (jak to ma miejsce na stacji kosmicznej) sprzyja depresji. Niepokojące objawy podobne do depresji obserwowano u załóg nieistniejącej już rosyjskiej stacji orbitalnej Mir, które z konieczności pozostawały na niej dłuższy czas. Amerykanin David Wolf podczas pobytu na Mirze w 1989 roku, odmówił powrotu ze spaceru kosmicznego. Koledzy siłą wciągnęli go do wnętrza stacji. 
  
  
• Po upływie trzech miesięcy od momentu opuszczenia ziemi przez człowieka, zaczyna gwałtownie spadać u niego aktywność ośrodka zajmującego się (w mózgu) regulowaniem cyklu dobowego. Uczucie pobudzenia i senności przestają się pojawiać. Trudno zasnąć i trudno przyznać, że jest się wyspanym.
  
  
• Stwierdzono, że w nieważkości znikają problemy z oddychaniem podczas snu. W normalnych warunkach w pozycji leżącej przemieszcza się język i opada podniebienie i języczek, co utrudnia przepływ powietrza. Stąd chrapanie. W kosmosie nie chrapią nawet ci, którzy na ziemi chrapali jak smoki.
  
  
• Po kosmicznej podróży trudno dostosować się do warunków ciążenia. Mózg w nieważkości dość szybko uczy się właściwie tłumaczyć dziwne wskazania zmysłu równowagi, wzroku i dotyku. Przestawia się na inny model, w którym góra i dół przestają mieć znaczenie. Na ziemi zaczyna wracać do dawnego modelu, ale w międzyczasie może niewłaściwie interpretować dane. Na przykład odwrócenie głowy może odbierać jako przemieszczenie całego otoczenia. Trudno też pozbyć się kosmicznych nawyków. Wielu astronautów łamie nogi usiłując spłynąć nad schodami zamiast po nich zejść. 
  
  
• Żywa tkanka wyhodowana w kosmosie jest znacznie słabsza i sztywniejsza od ziemskiej. Brak przyciągania nie pozostaje bez wpływu na jej właściwości. 
  
  

[size=30]Skąd nieważkość blisko Ziemi[/size]

Nieważkość to brak przyciągania. Jakiegokolwiek, nie tylko ziemskiego. Teoretycznie, ciało posiadające masę może być nieważkie (czyli nic nie ważyć) dopiero wtedy, kiedy jest nieskończenie odległe od innych mas. Skąd więc nieważkość na orbicie wokółziemskiej?
Czyżby od Ziemi było wystarczająco daleko, żeby przestała przyciągać na tyle silnie, by człowiek to odczuwał? Nic podobnego. Ziemia przyciąga orbitującego astronautę całkiem mocno. Przyciąga przecież znacznie lżejsze od człowieka kosmiczne kamienie, które wpadają w jej atmosferę.
Cała tajemnica nieważkości na orbicie polega na tym, że siła ciążenia jest na niej równoważona przez swobodne spadanie. Swobodne, czyli takie, w którym nie odczuwa się pędu powietrza, a więc jego oporu. Statek obiegający Ziemię na orbicie, tak naprawdę spada na nią, tyle, że po spirali. To spadanie jest i szybkie (kilka tysięcy kilometrów na sekundę), i zarazem powolne, bo w swoim ruchu po spirali statek przybliża się do Ziemi bardzo nieznacznie. Tak nieznacznie, że wydaje się, że porusza się po okręgu. Ludzie na zewnątrz statku odczuwają nieważkość, bo swobodnie spadają razem ze statkiem nie odczuwając pędu powietrza, którego tam nie ma.
Wewnątrz też spadają swobodnie, bo kabina jest hermetyczna i nie ma w niej „wiatru”. To dlatego statek przestaje być nieważki kiedy wchodzi w atmosferę, mimo, że przed chwilą był w stanie nieważkości. Przyciąganie zmieniło się nieznacznie, a nieważkość diabli wzięli.
Stan nieważkości można uzyskać nawet w atmosferze. Jeśli samolot poprowadzi się w górę, a potem pozwoli mu spadać przez chwilę jak kamień. To opadanie spowoduje swobodne spadanie pilota w hermetycznej kabinie. Nieważkość astronauty nie jest więc brakiem grawitacji, ale sytuacją równoważenia grawitacji przez siłę spadania, którą fizyk nazwie odśrodkową siłą bezwładności. W nieważkości, dzięki tej sile, suma sił działających na człowieka jest bliska zeru. Dlatego może fruwać w przestrzeni.

http://www.fokus.tv/news/jak-dziala-niewazkosc-na-ludzki-organizm/1755



Dobrze... problem w tym, że najdłuższy pobyt człowieka to ponad rok. 

Problem w tym, że po takim czasie powinien pojawić się zanik większości mięśni łącznie z sercem, gdyż nie działa na ciało żaden ciężar. 

Co dwa tygodnie jeśli dany człowiek nie ćwiczy siłowo to traci do 10% procent mięśni:


Dodajmy wystarczy nie ćwiczyć siłowo lub ćwiczyć mniejszymi ciężarami niż dotychczas. Natomiast siła ciążenia ziemi działa na nasz organizm cały czas czy leżymy, stoimy, siedzimy.

Natomiast w przypadku stanu nieważkości ubytek mięśni po dwóch tygodniach powinien być większy. Ponieważ nasze ciało nie dźwiga dosłownie nic. 

Zatem serce powinno paść po dwóch miesiącach.

Ale zanik mięśni, kości to mały pikuś. Przecież człowiek składa się w większości z rozmaitych płynów, krwi, wody i.t.p.

Zobaczmy jak zachowuje się woda w stanie nieważkości:



No właśnie, a zatem tak samo zachowuje się krew i woda w organizmie czyli stopniowo lub szybko jest zanik w organizmie cyrkulacji (ruchu) krwi i wody. Czyli śmierć w stanie nieważkości powinna nastąpić bardzo szybko.  

Jak pić i jeść w stanie nieważkości??? Nie jest to możliwe. Niech ktoś spróbuje wisząc wypić kubek wody. A woda w stanie nieważkości nie będzie spływała do dołu.

Problemów z naszym organizmem w stanie nieważkości jest mnóstwo.

Zobaczmy loty kosmiczne i pobyt w kosmosie ludzi to ogromne kłamstwo.

Henryku są dowody ale mimo tego do większości zwykłych ludzi to nie dochodzi.

Właśnie o to mi chodzi i tylko przedewszystkim o to.

Bezspornym dowodem na płaskość ziemi byłoby wzniesienie się na odpowiednią wysokość nad ziemię i zobaczenie to na własne oczy.

Na dzień dzisiejszy jedynie pokazać nam to może Bóg.

Gdyby nie było dowodów nie byłoby tego tematu i wciąż wierzylibyśmy w ziemie kulę.


A ludzie jak ludzie mają "swoje dowody"

Mój szef twierdzi że z samolotu widział że ziemia jest okrągła i nic go nawet nie zmusi by chociaż przejrzał jakikolwiek materiał na ten temat bo jest jak jest i tak byc musi .

Nie ma człowieka który przekona ludzi.

Są ludzie którzy myślą logicznie i coś łapią ale to też jest tylko i wyłącznie zależne od Boga.

Bóg wybiera i Bóg decyduje.

Do samego końca będziemy walczyć o prawdę ale wszyscy zrozumieją wszystko dopiero gdy Bóg uzna to za stosowne.

Kasia

Henryku są dowody ale mimo tego do większości zwykłych ludzi to nie dochodzi.

Absolutna prawda. Ale są powody, dla których dowody nie docierają.

Większość myśli, że jest niemożliwe aby aż tak otwarcie kłamać całemu światu. Normalne ludzkie odczucie i świadczące o istnieniu sumienia.

Są także ludzie obawiający się tego, co inni pomyślą o tym, ze oni już są w klubie płaskiej ziemi.

Czyli wstyd przed Prawdą. Dla jednych to oznacza utratę przywilejów, awansów, podwyżek a nawet utratę szacunku, zaufania oraz pozycji w społeczeństwie.

Jeszcze inna przyczyna - opinie ukrywających się Żydów przed nami. Żaden Żyd, członek nasienia węża publicznie nie przyzna, że płaska ziemia może być faktem. A że ci 'ludzie' są na najwyższych świecznikach w okręgach władzy, mediów oraz elit wszelkiej maści a my zwykli zjadacze chleba niemal wszyscy jesteśmy pod nimi.

I to jest największa bariera do pokonania. Wielu wie na 100% ale boi się komukolwiek o tym powiedzieć z powodu niemal 100% problemów ze strony pracodawcy, księdza, pastora czy kogokolwiek, kto posiada władzę nad nami.

Jest jeszcze jeden problem - pranie mózgów czyli kontrola umysłów.

Właśnie oglądałem ostatnie przemówienie Trumpa do mediów i Trump powiedział bardzo mądre zdanie.

"Widzowie nie wiedzą, czy mówi się prawdę czy nie. Ja wiem ale oni nie."

I to odnosi się do wszystkich mediów z polskimi włącznie, ponieważ identyczna kategoria ludzi tworzy owe media, i media wiedzą, ze większość z nas nie wie, czy media mówią prawdę czy kłamią.

Mamy więc wiele barier do przełamania ale najgorsze już zostało zrobione. Mur kłamstwa nagle pękł i jest spory wyłom, który zaczyna się szybko rozrastać.

Jest to kluczowy moment i oni o tym doskonale wiedzą.

Aby ten proces powstrzymać lub zwolnić, oni muszą nam dać kupę roboty, która w efekcie jest nic nie warta ale my mamy zajęcie.

I to nas bardzo spowalnia. Nie powinniśmy tak tańczyć, jak oni nam grają.

WYSTARCZY!!!

My powinniśmy ich zmusić do tańczenia według naszej muzyki.

W każdej próbie dyskusji można ją rozbić w ciągu jednej minuty i stworzyć jeszcze większy wyłom w tym murze kłamstw.

Na każde nieuczciwe pytanie odpowiedzieć w taki sposób.

Wiemy doskonale, że są błędy w postrzeganiu kształtu ziemi przez amatorów. Nie mówmy o małych błędach! Najpierw pokażcie nam dowody na ziemię kulę oraz jej ruch wokół Słońca.

Spójrzmy jeszcze raz na ten film tego brata, kilka postów wyżej. Czy cokolwiek ten brat uzyskał dla tematu płaskiej ziemi? Absolutnie nic ponieważ ten film go usprawiedliwił i to wszystko. Ale i tak agenci władz i mediów będą mu przysyłać posty i emaile pełne nienawiści.

Czyli nic on nie uzyskał ale stracił wiele czasu.

Nie stoję za tym, aby niczego nie publikować!

Stoję za tym, aby ukazywać coraz nowsze dowody i argumenty ale nie tańczyć, jak oni nam zagrają i nie odpowiadać na ich ataki.

Ich ataki to jedyna broń jaką oni posiadają! Nie poddawajmy się im a w końcu oni wszyscy upadną.

Każdy film z ich strony powinniśmy oceniać... hmmm... ale dowodów na ziemię kulę nie przedstawiono nam!

I to jest najważniejsze. W btenb sposób ten wyłom w murze robi się szybko znacznie większy i coraz więcej ludzi zaczyna zauważać, że ci ludzie nie mówią o najważniejszej rzeczy.

Nie podają ani jednego dowodu na to, że ziemia jest kulą i krąży wokół słońca.

To jest PRAWDA w tym temacie. Dowodów nie ma a oni to w pełni potwierdzają. Najprostsze słowa i rozwiązania są najbardziej miażdżące.

Uczmy się od Boga i od Syna.

Powiedzmy, mamy film 2 godzinny, który uderza w pewnych ludzi którzy posunęli się za daleko w ukazywaniu ziemi jako płaskiej.

Ktoś proponuje nam obejrzenie tego filmu. Zapytajmy... czy przestawia się w filmie naukowe dowody na ziemię kulę? Jeżeli nie, to nie będę oglądał, byłaby to czysta strata czasu.

Cały ich film stał się czystą stratą czasu dla nich. A obserwatorzy niepewni co do kształtu ziemi wcześniej czy później nabiorą przekonania ze ktoś tutaj ostro kłamie i dowody nie istnieję na ziemię kulę.

Coraz więcej ludzi zaczyna to z takich przyczyn dostrzegać i ta originale mała kuleczka śniegowa tocząca się z wielkiej góry nabrała już dużej szybkości i masy i już niewiele brakuje, aby rozbiła świat kłamstw szatana.

Trump w filmie, który właśnie oglądałem powiedział, że on jeszcze nie zaczął wprowadzać poważnych zmian.

Opiszę to w innym dziale ale podejrzewam, że najskuteczniejszą bronią przeciwko obecnemu syndykatowi władz i mediów jest apostoł Paweł oraz płaska ziemia.

Śledząc nasze reakcje i swoje widzimy wyraźnie, że dzisiaj pewne rzeczy widzimy w takim świetle, ale jutro łapiemy się za głowy z podziwem, że jeszcze wczoraj o ważności tego czy innego tematu nie zdawaliśmy sobie sprawy.

Taki jest progres Prawdy i jak Chrystus zapowiedział wyraźnie, że nie będzie tajemnicy, która nie byłaby ujawniona.

Budujmy się tym i nie tańczmy w rytm, który oni nam zagrają.

Historia kłamstwa o kulistości Ziemi. Piękne, po prostu piękne....

Kilka stron wcześniej wklejałam tekst innej osoby na temat teorii grawitacji. Zaczęłam sama myśleć o tych prawach.
Wszystkie ciała posiadające masę przyciągają się. Wzór to Gm1*m2/r^2, gdzie G w zasadzie rządzi wszystkim i wynosi tyle, by obliczenia się zgadzały.
Załóżmy, że pomniejszymy nasz oficjalny model heliocentryczny tak, by można go odnieść do obiektów z życia wziętych. Słońce będzie wówczas arbuzem a Ziemia główką od szpilki. Teraz spróbujmy sobie wyobrazić przyciąganie pomiędzy tymi dwoma ciałami. Chyba trzeba być kompletnym idiotą, by wierzyć że arbuz przyciągnie główkę od szpilki... z innego pokoju w domu. Zmieniając gęstości tych obiektów by „oddziaływanie” między nimi było większe też nic nie uzyskamy.
A taka właśnie niewidzialna siła kręci np. odległym i stosunkowo lekkim Plutonem z prędkością średnią 4,5km/s
Jeśli wykażemy więcej dobrej woli wobec teorii grawitacji, możemy przeprowadzić doświadczenie w sprzyjających warunkach. Wyobraźmy sobie pokój o gładkiej podłodze. Umieścimy tam gładkie kulki powiedzmy żelazne, by ich gęstość była dość wysoka, przez co przy zetknięciu kulek środki były stosunkowo blisko siebie. W ten sposób można by zaobserwować przyciąganie pomiędzy nimi. I co?
Jeśli wykonamy doświadczenie na wiele sposobów nie będzie żadnego nawet najmniejszego rezultatu.
Jeśli statyczne kulki położymy blisko siebie, nigdy się do siebie nie zbliżą. Jeśli jedną potoczymy koło drugiej statycznej, to ta w ruchu nie zmieni toru choćby o 1 stopień. Jeśli jedną dotoczymy do drugiej ale bez zetknięcia to też nie wystarczy by tarcie toczne było zrównoważone przez przyciąganie pomiędzy ciałami by trochę dociągnąć tą kulkę w ruchu do drugiej.
Wyobraźmy sobie grę w bilard, gdyby prócz przyciągania ziemskiego działało przyciąganie pomiędzy bilami. Jeśli by ono istniało, to każda bila tocząc się obok drugiej zmieniałaby kierunek. A ono zawsze jest po prostej, chyba że uderza się w odpowiedni sposób lub są jakieś zanieczyszczenia na bilach lub suknie.
A arbuz przyciąga główkę od szpilki... Ach to tylko stała grawitacji sama wie, co jest ciałem niebieskim a co nie.
Wyobraźmy sobie jeszcze jedno doświadczenie: dwa ciała w powietrzu np. pocisk wystrzelony wzdłuż ściany. Zmieni się jego tor czy nie? Dwa lecące blisko siebie samoloty. Przyciągną się czy każdy będzie miał swój tor ruchu? C.d.n.

Ziemia wg nauki krąży po elipsie wokół Słońca. Zbliżonej do okręgu, ale jednak elipsie. Z tego wynika, że w pewnym momencieoddala się od Słońce, co sprawia, że siła przyciągania pomiędzy ciałami spada wykładniczo. Ta zmniejszająca się siła nie powoduje wcale, że Ziemia non stop się oddala. Wręcz przeciwnie, pomimo malejącej siły Ziemia wraca na swoje miejsce bliżej Słońca. Siła przyciągania rośnie, ale Ziemia przybliża się do Słońca tylko przez pewien czas, by w punkcie najbliższym Słońcu gdzie siła przyciągania jest największa, Ziemia znów zaczęła prostować swój tor i się oddalać. Tak właśnie to działa wg nauki...
Jest to na podstawie drugiego prawa Keplera
https://pl.wikipedia.org/wiki/Prawa_Keplera
W punkcie gdzie Ziemia jest najbliżej Słońca, przyśpiesza, ale w kierunku prostopadłym do działającej siły. Siła działa, ale chyba sama nie wie jak.
Ale ale, to jeszcze nie koniec. Planety krążąc po orbitach czasem są bliżej od siebie, czasem dalej. Nawet gdy są ułożone liniowo względem słońca, to nie zmienia ich orbit choćby o milimetr. Mogłoby się wydawać, że planety też są obdarzone masą, więc powinny się przyciągać. Gdyby tak było, to taki układ byłby strasznie niestabilny, kosmiczne katastrofy zdarzałyby się znacznie częściej niż kilka milionów lat od powstania Ziemi do teraz
Nie zapominajmy, że Ziemia jest przyciągana przez Słońce razem z Księżycem. Powinny być traktowane przez siłę grawitacji Słońca jako jeden obiekt. Środek masy tych dwóch obiektów powinien wyznaczać Ziemską orbitę wokół Słońca. Wypadałby on na pewno gdzieś w okolicy powierzchni Ziemi, nie wiem czy nad nią, czy pod nią bo nie potrafię oszacować, ale nie mógłby się pokrywać z środkiem Ziemi...
Ale by nami kręciło
Siła bez oczu i bez rozumu sama wie jak zadziałać
Przepraszam, nie wstawię rysunków, bo nie mam jak ich zrobić, jeśli ktoś by to zilustrował byłabym wdzięczna.

Olo... piękny film wstawiłeś Super! Wspaniałe i znane prawda wielu z nas ale nie wszystkim NAUKOWE dowody.

Hugo... po co ilustracje. My to (chyba) rozumiemy!      

A ja znalazłem coś dużego i od razu zauważyłem to, czego facet nie zauważył.

Obejrzyjmy ten film i nie martwmy się brakiem znajomości angielskiego.



Kratery księżycowe zdemaskowane. 100% dowód.

Gość zastanawia się pod jakim kątem meteoryty i to olbrzymie waliły w księżyc pozostawiając tak wielkie kratery.  Doszedł do logicznego wniosku, że wszystkie meteoryty musiały uderzać pod kątem prostym. W przeciwnym przypadku nie byłyby to okrągłe kratery ale podłużne doliny i ukazuje on na filmach z Hollywood rowy wyryte meteorami, które uderzyły (fikcyjnie) w Ziemię.

Potem gość filmuje strzały w piasek pod kątem prostym oraz pod kątami ostrymi i ukazuje, pod jakim kątem jakie są efekty. To można sobie darować i dokończyć oglądanie samego końca.

Około 20:20 minuty pokazuje on krater w Arizonie i wyjaśnia, że w tym przypadku jak i w przypadku innych kraterów meteory musiały uderzać zawsze pod kątem 90 stopni co jest praktycznie niemożliwe.

Ale to zaledwie połowa problemu.

Powiedzmy, że meteory zmówiły się jakoś i waliły... i w ziemię i w księżyc pod kątem prostym. Tunguska jest wyjątkiem.

A ja mam proste pytanie.

Gdzie są te... meteory!?!?!?!?!?!?!?

Zwłaszcza na księżycu? Przecież tak olbrzymie kratery musiały powstać od olbrzymich meteorów.

Gdzie one się podziały?

Dlaczego głębokość tych kraterów księżycowych jest niemal identyczna?

Ale to nie wszystko!


Czy to są na 100% kratery czy też... wypukłości!?


Spójrzmy uważnie na 25 sekundę filmu, zatrzymajmy film i zastanawiajmy się, czy to są wklęsłości, czy też wypukłości!?


Zauważymy, że zależy od momentu patrzenia czasami widzimy je jako wklęsłości a czasami jako wypukłości.


Z powodu braku meteorytów na powierzchni księżyca możemy śmiało założyć, że to raczej są wypukłości a nie kratery i nadal nic o księżycu nie wiemy, poza tym, że jest on światłem nocnym, jak mówi Biblia.

Jak pisałem wcześniej, nie warto demaskować filmów nasienia węża, ponieważ to nas cofa.

Idźmy do przodu a zawsze znajdziemy nowe dowody. Te dwa filmy są tego przykładem. Mój oraz Ola. W przypadku Ola mamy podane ścisłe dowody naukowe na to, że powierzchnia ziemi jest plaska i w sumie jakiekolwiek dyskusje o kształcie ziemi już nie mają sensu. Także posty Hugo dodają nam także logicznych dowodów.

Czym jest księżyc? Wiemy że światłem i nigdy w niego nie uderzały meteory ponieważ ich na księżycu nie ma.

Oglądając materiały na temat płaskiej ziemi zauważyłam że coraz więcej "łapek" jest w górę niż w dół w różnych filmikach.

Ludzie się budzą albo chcą lub wierzą Bogu.

Jeszcze raz zestawienie z jedynego i najlepszego źródła

Po obejrzeniu filmu o kraterach na księżycu, zastanowiło mnie, jak to jest możliwe, że widoczna z ziemi strona księżyca jest tak mocno podziurawiona kraterami!

Przecież zawsze widzimy tą samą stronę księżyca, a odchyłki nie przekraczają kilku stopni, czyli według oficjalnej teorii strona ta zawsze zwrócona jest do Ziemi. Tak jak pokazał autor filmu, wszystkie kratery zostały utworzone uderzeniami pod kątem 90 stopni, więc trasy lotu takich asteroid zawsze przebiegałyby w miejscu gdzie znajduje się najpierw ziemia, lub bardzo blisko niej! (Pokazuje to czerwona linia na rysunku poniżej).

Jak to jest więc, że takie asteroidy nie zostały "wyłapane" przez podobno trzymające na uwięzi Księżyc, pole grawitacyjne ziemi, lub ich tor nie został zakrzywiony tak, że byłyby wyrzucone znowu w kosmos??? Przecież uwzględniając różnice w wielkości Ziemi i Księżyca, Ziemia powinna być dla niego parasolem chroniącym przed uderzeniami, a powierzchnia zwrócona w stronę ziemi powinna być czyściutka, lub z kilkoma kraterami po asteroidach którym udało się "przedostać".  

Już ci mówię jak odpowiedzą kulkowcy. Cyt: "...3 miliardy lat temu księżyc odwrócił się".

heh, już chyba wiem dlaczego w tych ich teoriach używa się takich abstrakcyjnych liczb! Działa to jakoś na naszą wyobraźnię, i rzeczywiście w pierwszym momencie brzmi całkiem przekonująco, dopóki kierujemy się emocjami a nie własnym myśleniem.

Poza tym, wtedy okresy w Biblii jak 2 tyś. lat, 6 tyś, stają się mało przekonujące, i łatwo uznać ją za kopię innych kopii wcześniejszych wierzeń i legend.

Wracając do tematu.. Z kolei w filmie wrzuconym przez Olo, jest ciekawy wątek o tym, że w okresie przed I WŚ wielu naukowców, nawet akademickich i z tytułami, zaczęło wykonywać proste eksperymenty obalające teorie ziemi kuli, publikowali na ten temat artykuły, a nawet całe książki! Podróżnicy badali Antarktydę opisując swoje odkrycia i wątpliwości. Już mi się nie chce szukać, ale lektor użył w filmie mniej więcej określenia "w tamtym czasie, teoria ziemi kuli zaczynała się coraz bardziej sypać"

Zauważyliście coś ciekawego??? Przecież po II Wojnie światowej opublikowanie takiej pracy, czy badanie Antarktydy itp to w najlepszym przypadku publiczne wyśmianie a w najgorszym bilet do psychiatryka!

Może te wszystkie plany 3 wojen światowych to tylko przykrywka do wywołania światowego konfliktu, wyścigu zbrojeń i ostatecznie ukręcenia powstających coraz częściej wątpliwości odnośnie kształtu ziemi. Może kluczem do wszystkiego co dzieje się na świecie jest płaska ziemia!?!?!??!

Ja już kiedyś próbowałem rozgryźć symbolikę 2 kluczy watykanu i nieśmiało twierdze że jeden klucz pilnuje płaskiej ziemi i spraw z nią związanych bezpośrednio (odchłań niebiosa) a drugi księgi prawdziwych apostołów i proroków oraz prawdy o pawle szawle magu jak zwał tak zwał tego oszusta. To taka moja luźna teoria oczywiście w swoim czasie się przekonamy.

"Ziemia jest płaska". Gwiazda NBA szokuje

– To nie jest żadna teoria spiskowa. Ziemia jest płaska! – przekonywał Kyrie Irving, jeden z liderów Cleveland Cavaliers w programie radiowym prowadzonym przez swoich klubowych kolegów. Słowa jednego z najbardziej znanych graczy ligi NBA szybko stały się obiektem szyderstw i hitem mediów społecznościowych.

– Oni nas okłamują! Ziemia jest płaska, to nawet nie jest teoria spiskowa – przekonywał. – Z czasem zacząłem postrzegać wszystkie te dowody jako fasadę, jako coś, w co oni chcą, bym wierzył – dodał Irving. Zawodnik nie sprecyzował jednak, kim są "oni".


– Czy wierzę w dinozaury? Tak, ale nie wierzę w ich wygląd. Naukowcy znajdują jedną kość i na jej podstawie odtwarzają całą resztę wyglądu. Dla mnie to bez sensu – kontynuował kuriozalny wątek koszykarz.

Zapytany o zdjęcia ziemi z kosmosu, takie jak chociażby niedawne ujęcie dostarczone przez NASA, zawodnik łatwo wytłumaczył tę pozorną nieścisłość.

– W mojej przygodzie z edukacją widziałem wiele obrazów, które potem okazywały się nieprawdziwe. Dlatego podchodzę do tego z dystansem. Ludzie powinni sami zainteresować się tematem i przyznać mi rację albo odrzucić ten pogląd – dodał.


http://sport.tvp.pl/29141131/ziemia-jest-plaska-gwiazda-nba-szokuje


Myślę, że jeden z 1 kroków dużych gwiazd którzy zaczynają mówić prawdę !

Tacy ludzie mają ogromną ilość fanów, i bardzo możliwe że słowa takiego człowieka dla wielu dadzą do zastanowienia czemu ich gwiazdka wierzy w płaską ziemie

A to dopiero początek !

Coraz więcej zamieszania robi się w temacie ziemi płaskiej.

Jacek87 już wspomniał i media podają o siedmiu nowych planetach podobnych do Ziemi.

Ci co wierzą w NASA i w ich zdumiewające wyczyny i odkrycia polecam filmik.



Bardzo prosty wykład artysty malarza i grafika na temat machloi NASA.

Na podstawie zdjęć i porównań  z oficjalnej strony NASA w bardzo prosty ,przystępny sposób pokazuje że coś za dużo się nie zgadza.

Idealny filmik dla niedowiarków .
Nie przekonuje nikogo ,nic nie zapewnia ale daje do myślenia.



Mi najbardziej podobało się zdjęcie ponoć Marsa.

NASA jest w posiadaniu największej niezamieszkałej wyspy na świecie Devon w Kanadzie.
Jest to ich baza treningowa.

Po nałożeniu zdjęć patrząc na zdjęcie po lewej mamy wyspę  Devon a po prawej po przerobieniu zdjęcie Marsa

Natrafiłem na fajny artykuł na temat przekłamywania map i to na samym portalu "Gazety Wyborczej", czyli meinstremowej prasy do mózgów.

http://wyborcza.pl/piatekekstra/1,129155,16625935,Jak_mapy_falszuja_obraz_ziemi.html

Bije po oczach sam wstęp, w zasadzie jest to przyznanie się do ogromnej bezradności świata geografów:

UWAGA: nie jest możliwym przeczytania całego artykułu jeśli się nie zalogujecie albo nie zapłacicie 10 zł, wyborcza straciła subwencję dlatego sobie liczą teraz za czytanie w sieci

wyborcza napisał:Kiedy powstanie idealna mapa Ziemi? Cóż, nigdy. Tak jak nie da się zmienić wartości liczby pi lub podwoić sześcianu, tak nie można stworzyć wiernego obrazu globu. Dlatego każdy z nas widzi świat po swojemu, włącznie z kartografami.

Mi udało się przeczytać całość więc przybliżę wam co dalej było napisane :

Autor wyjaśnia czytelnikom , w zasadzie uświadamia , że żadna mapa jaką udało się narysować, wygenerować cyfrowo itp. nie oddaje w 100% prawdziwego stanu topograficznego ziemi. Wyjaśnia początki jak powstawały mapy , głównie na użytek żeglarzy. Które nie posiadały ani prawdziwych odległości, ani nie odzwierciedlały faktycznych wielkości kontynentów. Żeglarze prowadzili nawigacje jedynie w przybliżeniu licząc dni trasy, bardziej kładli nacisk na odtworzenie kształtu linii brzegowej. Opisana też jest historia mapy Merkratora, która w tamtym czasie była uważana za parodię mapy. Ponieważ Merkrator niemiecki podróżnik opracował ją właśnie dla żeglarzy pomniejszając Afrykę , powiększając wyspy i kontynenty na północy by łatwiej było nawigować. Dodatkowo ta parodia mapy została bardzo szybko przyjęta jako coś modnego i często wieszano ją na ścianach, ponieważ podobała się to bogatym kolonialistom europejskim, którzy lubili patrzeć na Europę jako coś większego i ważniejszego.

Jest wspomniane również o mapie Petersa, jako jednego z bardziej szalonych kartografów , który wywodził się z grona wielu innych jemu podobnych. Grupa ta spotkała się w Londynie by rozwiązać problem z projekcją Merkratora i raz na zawsze położyć kres kolonialnemu kłamstwu. Każdy z nich opracowywał mapy, jest jedynie wspomniane że mapa Petersa miała zachowane proporcje kontynentów ale wyglądała jak w krzywym zwierciadle.

Na końcu jest ciekawa konkluzja. Autor stwierdza , że nie jest możliwe przenieść mapy 2D na kulisty kształt. Nawet użyto takiego sformułowania :

Tak jak nie da się zmienić wartości liczby pi lub podwoić sześcianu, tak nie można stworzyć wiernego obrazu globu

Ja myślę że to świadczy tylko o jednym ; Ziemia nie jest kulą!

Powiem wam coś, co niektórych sporo zbulwersuje, ale...

... nie można wierzyć w ziemię kulę oraz w Biblię. Ponieważ ziemia kula i Biblia wzajemnie się wykluczają.

Prosty przykład stwarzania.

Gen 1:1  Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię.
Gen 1:2  A ziemia była pustkowiem i chaosem; ciemność była nad otchłanią, a Duch Boży unosił się nad powierzchnią wód.
Gen 1:3  I rzekł Bóg: Niech stanie się światłość. I stała się światłość.
Gen 1:4  I widział Bóg, że światłość była dobra. Oddzielił tedy Bóg światłość od ciemności.
Gen 1:5  I nazwał Bóg światłość dniem, a ciemność nazwał nocą. I nastał wieczór, i nastał poranek - dzień pierwszy.
Gen 1:6  Potem rzekł Bóg: Niech powstanie sklepienie pośród wód i niech oddzieli wody od wód!
Gen 1:7  Uczynił więc Bóg sklepienie, i oddzielił wody pod sklepieniem od wód nad sklepieniem; i tak się stało.
Gen 1:8  I nazwał Bóg sklepienie niebem. I nastał wieczór, i nastał poranek - dzień drugi.
Gen 1:9  Potem rzekł Bóg: Niech się zbiorą wody spod nieba na jedno miejsce i niech się ukaże suchy ląd! I tak się stało.
Gen 1:10  Wtedy nazwał Bóg suchy ląd ziemią, a zbiorowisko wód nazwał morzem. I widział Bóg, że to było dobre.
Gen 1:11  Potem rzekł Bóg: Niech się zazieleni ziemia zieloną trawą, wydającą nasienie i drzewem owocowym, rodzącym według rodzaju swego owoc, w którym jest jego nasienie na ziemi! I tak się stało.
Gen 1:12  I wydała ziemia zieleń, ziele wydające nasienie według rodzajów jego, i drzewo owocowe, w którym jest nasienie według rodzaju jego. I widział Bóg, że to było dobre.
Gen 1:13  I nastał wieczór, i nastał poranek - dzień trzeci.
Gen 1:14  Potem rzekł Bóg: Niech powstaną światła na sklepieniu niebios, aby oddzielały dzień od nocy i były znakami dla oznaczania pór, dni i lat!
Gen 1:15  Niech będą światłami na sklepieniu niebios, aby świecić nad ziemią! I tak się stało.
Gen 1:16  I uczynił Bóg dwa wielkie światła: większe światło, aby rządziło dniem, i mniejsze światło, aby rządziło nocą, oraz gwiazdy.
Gen 1:17  I umieścił je Bóg na sklepieniu niebios, aby świeciły nad ziemią.
Gen 1:18  I rządziły dniem i nocą oraz aby oddzielały światłość od ciemności. I widział Bóg, że to było dobre.

Wystarczy nieco to przeanalizować, aby zorientować się że istnieje olbrzymi problem.

Ziemia kula jest całkowicie sprzeczna z opisem stwarzania. Ziemia kula nie ma firmamentu i podlega siłom grawitacji, czyli jest utrzymywana na elipsie okrążając słońce.

Tymczasem słonce i księżyc były stworzone przez Boga dopiero dnia trzeciego oraz Bóg stworzył firmament (sklepienie) które jest niemożliwe w przypadku ziemi kuli.

Mamy więc dwie opcje.

Ziemia kula jest nonsensem albo biblijny opis stwarzania jest nonsensem. Nie można być w takich kwestiach neutralnym.

Mamy opisy spadania gwiazd na ziemię. Jeżeli ziemia jak kulą jest to absurd aby całe galaktyki spadały na ziemię. Oba opisy zupełnie się wykluczają.

Identycznie jest z teorią ewolucji. Czy można twierdzić, że to nie Bóg stworzył wszystko tylko teoria ewolucji!?

Oczywiście że nie, ponieważ uwłaczamy imieniu Boga, Stwórcy Wszystkiego.

Wydaje mnie się, że jesteśmy na etapie rozpoznania, że albo szatan rzeczywiście jest kłamcą i WSZYTKO ze świata szatańskiego jest kłamstwem, czyli oddajemy pokłon szatanowi wierząc w ewolucję, ziemię kulę i teorię pra wybuchu.

Teraz staje się zupełnie jasne, dlaczego istnieją owe teorie, ponieważ współczesna nauka opiera się na teoriach.

Czy wiecie dlaczego Einstein  opracował teorię względności? Ponieważ ona wyklucza istnienie eteru. A eter potwierdza... płaską i nieruchomą ziemię. I ponownie, ponieważ teoria względności jest... teorią, to nie mamy żadnego dowodu na nie istnienie eteru.

Wszystko sprowadza się do jednego fundamentalnego stwierdzenia.

Świat szatana zaatakował Boga w bezpośredni i masowy sposób izolując Boga od stworzonego człowieka za pomocą pseudo naukowych teorii.

Celem wszystkich tych teorii jest usunięcie Boga z naszych umysłów.

A Chrystus nakazał nam, abyśmy wielbili Boga duchem i... PRAWDĄ. Aby Jego imię było wyświęcane.

Zastanówmy się, w jaki sposób można wyświęcać Boże imię? Poprzez ukazywanie Boga jako Stwórcę wszystkiego.

To jest jego najświętsze imię - Stworzyciel Nieba i Ziemi. (Niech się święci imię twoje)

A Bóg odpowiada - nie oddam mojej chwały nikomu!

Zastanówmy się teraz - czy jest w kwestii Boga Stwórcy jakakolwiek szansa pójście na kompromis i uznanie ewolucji czy ziemi kuli, czy teorii pra wybuchu?

I z armaty.

Uznanie jakiekolwiek z tych teorii, zwłaszcza publiczne jest aktem buntu przeciwko Stworzycielowi wszystkiego, co istnieje.

Nie chciałbym powiedzieć, że każdy, kto uważa w chwili obecnej że to wielka przesada zginie z ręki Boga.

Ale piszę o tym, ze nadchodzi czas, w którym Bóg będzie to traktował w taki właśnie sposób i w Królestwie Bożym nie będzie miejsca dla ludzi, którzy będą Boga odzierać z chwały i będą podważać Jego reputację jako Stworzyciela.

Bóg doskonale wie, że większość z nas to istoty niezbyt inteligentne i na domiar złego w poważnie wypranymi mózgami, którzy nawet posuwają się do tego, że... głosują na swoich oprawców.

Czyli nasza głupota czasami nam... 'pomaga'.

Zbawienie to sprawa prosta.

Abo wierzysz Bogu, w każde jego słowo i jesteś mu na 100% posłuszny i żyjesz wiecznie, albo wierzysz światu szatana, ignorujesz Boga i Prawo i giniesz w dniu sądu.

Wiara w każde słowo Boga oznacza zupełne i publiczne odrzucenie wszystkich anty Bożych teorii włącznie z heliocentryzmem.

Wszystkie teorie pseudo naukowe to atak szatana na Boga. Teraz dla wielu jest to pewnikiem i dowodów jest masa.

Jeżeli to już wiemy, wybór jest prosty:

Teorie szatana czy słowo Boga!?

Komu zaufać!?

Trzeciej opcji nie ma.

Ksiega pslamow Ps 9

(1) Przewodnikowi chóru. Na nutę: "Tłoczący wino". Psalm Dawidowy.

(2) Panie, Władco nasz, jak wspaniałe jest imię twoje na całej ziemi! Ty, któryś wyniósł majestat swój na niebiosa.

(3) Z ust niemowląt i ssących zgotowałeś sobie chwałę, aby poskromić wroga i mściciela.

(4) Gdy oglądam niebo twoje, dzieło palców twoich, Księżyc i gwiazdy, które Ty ustanowiłeś:

(5) Czymże jest człowiek, że o nim pamiętasz, Lub syn człowieczy, że go nawiedzasz?

(6) Uczyniłeś go niewiele mniejszym od Boga, Chwałą i dostojeństwem uwieńczyłeś go.

(7) Dałeś mu panowanie nad dziełami rąk swoich, Wszystko złożyłeś pod stopy jego:

( Owce i wszelkie bydło, Nadto zwierzęta polne,

(9) Ptactwo spod niebios i ryby morskie, Cokolwiek ciągnie szlakami mórz.

(10) Panie, Władco nasz, jak wspaniałe jest imię twoje na całej ziemi!