Zwierzęta- temat ogólny

Zakładam nowy temat,  nazywam go "Zwierzęta" i myślę, że taki temat się przyda.

Wiele można na ten temat powiedzieć, i można tutaj poruszać wszelkie rzeczy z nim związane.

Dzisiaj niestety widzę bardzo duże trendy, niestety też wśród osób nowo narodzonych

które są przewrażliwione na " cierpienie" zwierząt.. często bardziej , niż na cierpienie ludzi...  a to już jest wielki problem !

Podstawą naszego spojrzenia na to wszystko, powinno być to, że świat szatana promuje jak wlezie wszelkie pro zwierzęce organizacje.

Poruszę w tym kontekście mój post.
-------------------------------------------------------------

Pogotowie dla Zwierząt to jedna z największych organizacji prozwierzących w Polsce, która decyzją sądu w Poznaniu ma zostać rozwiązana.

Stowarzyszenie oskarżono o działalność niezgodną z prawem, bezpodstawne odbieranie zwierząt ich właścicielom, w tym najczęściej rasowych psów oraz krzywdzenie ludzi.

Tymczasem politycy pracują nad nowelizacją ustawy, która miałaby pozwolić takim organizacjom na jeszcze więcej.

W myśl nowych przepisów „troskliwy” przedstawiciel stowarzyszenia będzie miał prawo wejść na naszą posesję bez naszej zgody i bez wyjaśnień zabrać zwierzę.

Art. 7 ust. 3a znowelizowanej ustawy – W przypadku wskazanym w ustępie 3, na żądanie upoważnionego przedstawiciela organizacji społecznej, policja lub straż gminna zapewnia asystę przy odbiorze zwierzęcia.

Policji, straży gminnej lub przedstawicielowi organizacji społecznej w asyście policji lub straży gminnej, przysługuje prawo wejścia na teren prywatnej posesji bez zgody właściciela lub pomimo sprzeciwu jej właściciela.

Mało tego później za ową „interwencję” otrzymamy rachunek na pokaźną kwotę.

Jeżeli organizacja podejrzewa lub uzna, że przebywanie zwierzęcia w naszym otoczeniu zagraża jego życiu lub zdrowiu, będzie mogła bez wyjaśnień wejść i zabrać naszego pupila.



W środowisku obrońców zwierząt zawrzało po tym, jak w sieci pojawił się reportaż „Ciemna strona Animalsów”, który przedstawia szczegóły działalności dwóch największych polskich organizacji prozwierzęcych – Fundacji Viva! i Pogotowia dla Zwierząt. Fala krytyki i obraźliwych komentarzy ze strony zwolenników Animalsów spłynęła na twórców materiału. Pytanie tylko – dlaczego? Czyżby bali się prawdy? W zasadzie jest się czego bać, a może bardziej wstydzić, bo prawda o ich działalności okazuje się bestialska…

https://www.odkrywamyzakryte.com/animalsi/?fbclid=IwAR2TMTcvlMsPAPK3coWBghZ85S2hFibcvCkoBbc0h76i1uKDhWEOpNCrBIA

Film na ten temat.



Najlepszy przykład takiej organizacji i podsumowania jej działania jest ten komentarz pod filmem :


"Odebrano krowy by chronić ich życie, a po tygodniu je zabito. Wnioski nasuwają się same."

Oczywiście kasa za mieso.. zostaje dla fundacjii.


Sam kocham zwierzęta, ale to są TYLKO zwierzęta.

I jak słyszę, że są pieniądze wydawane na jakieś operacje dla zwierząt w stanie ciężkim, i to są często tysiące zł.... to jest to głupota do potęgi n-tej.

Za takie pieniądze, często można uratować życie człowieka... ale po co  ? Biedne malutkie zwierzątka .. prawda?

Przypominam, że Hitler też kochał zwierzęta i  był ich miłośnikiem...... a ludzi traktował gorzej od nich.

Jak ludzie potrafią wydawać swoje pieniądze na fundacje zwierząt... a nie na fundacje dla ludzi.

Są przypadki , kiedy faktycznie zwierzęta cierpią i nad którymi ludzie się znęcają... ale to skrajne przypadki które są specjalnie nagłaśniane.

A takie działania, kiedy zabiera się zdrowe zwierzaki, w celu zarobienia.... wycisza się.

To jest wielkie pranie mózgu, i zachęcam do dyskusji.

Liksar napisał:

Dzisiaj niestety widzę bardzo duże trendy, niestety też wśród osób nowo narodzonych

które są przewrażliwione na " cierpienie" zwierząt.. często bardziej , niż na cierpienie ludzi...  a to już jest wielki problem !

Nie wiem co prawda o jakiej sytuacji dokładnie mówisz, ale wydaje mi się, że owo "przewrażliwienie na cierpienie zwierząt" o którym mówisz ma miejsce w momencie zobaczenia np. skatowanego przez człowieka psa. Nie wierzę, że te same osoby, które spoglądałyby z troską na skatowane zwierzę nie patrzyłyby z taką samą albo i większą troską na skatowanego człowieka.

Liksar napisał:
I jak słyszę, że są pieniądze wydawane na jakieś operacje dla zwierząt w stanie ciężkim, i to są często tysiące zł.... to jest to głupota do potęgi n-tej.

Za takie pieniądze, często można uratować życie człowieka... ale po co  ? Biedne malutkie zwierzątka .. prawda?

Może istnieją jakieś argumenty aby mnie przekonać, ale na chwilę obecną nie widzę problemu w tym, aby pomóc mojemu zwierzakowi nawet jeśli miałoby to kosztować. Jeśli np. miałbym psa, mojego przyjaciela, któremu by się coś stało i jakaś operacja miałaby mu pomóc a mnie byłoby na to stać, to w czym problem aby mu pomóc? Mam po prostu pozwolić mu umrzeć czy cierpieć "bo to tylko zwierzę"?
W sumie równie dobrze można by powiedzieć, że mógłbyś sprzedać komputer czy cokolwiek masz wartościowego bo "za takie pieniądze można uratować życie człowieka". Wydałeś pieniądze na komputer, który też kosztuje załóżmy kilka tys. złotych, a mógłbyś za to uratować życie człowieka. Więc tym bardziej co złego jest w tym, że pomagamy przeżyć Bogu ducha winnej istocie? Tak ja to widzę.

Liksar napisał:
Są przypadki , kiedy faktycznie zwierzęta cierpią i nad którymi ludzie się znęcają... ale to skrajne przypadki które są specjalnie nagłaśniane.

Zwierzęta z powodu ludzi cierpią baaaardzo często. Dlatego właśnie część ludzi tym bardziej woli zwierzęta bo te są katowane przez jednego, dwóch, trzech, ośmiu popaprańców.

Ogólnie wiem o co Ci chodzi - to prawda, że świat chce nam zareklamować pomoc zwierzętom co siłą rzeczy zepchnie pomoc ludziom na drugi plan. Ale nie można też z jednej skrajności iść w drugą, tak po prostu na przekór. Można pomóc i ludziom, i zwierzakom.

Oto mi właśnie chodzi, zwrócenie po prostu uwagi na to, żeby nie zapominać o ludziach bo to są nasi bracia.

Nie chodzi mi , żeby nie pomagać swoim zwierzakom.

Tylko że ludzie dzisiaj potrafią wydawać duże pieniądze na ratowanie zwierząt , a nie potrafią często niestety pomóc biednemu.

Często są stawiane slogany typu

" Zwierzęta powinny mieć takie same prawa jak ludzie, bo jesteśmy równi "

Człowiek jest odbiciem Bożym..  takie ślepe gadanie uwłacza Stwórcy.

Zwierzęta to jest dodatek tego świata, to po byśmy nie czuli się samotni.

Świat nie powstał dla nich, a dla Nas.


Moim zdaniem, jak są jakieś naprawdę ciężkie przypadki u zwierzaków, i decyzja o tym ,żeby zamiast uśpić go i dać mu spoczynek, robienie jakiś operacji specjalnych.. to jakaś przesada.



Ludzie potrafią się przejmować tym że krowa ma " złe warunki" w oborze , albo że burek ma o 1m łańcucha za mało... i chcą interweniować... ale w dupie mają to , że obok dziecko sąsiada ma ciężkie warunki życia.

" bo to już nie moja sprawa" ...

Można pomóc i ludziom, i zwierzakom.

Warto sobie zadać pytanie, stoimy nad przepaścią i musimy dokonać wyboru....

czy jeśli mielibyśmy możliwość uratowania naszego ukochanego psa , a człowieka którego kompletnie nie znamy.

Kogo byśmy wybrali ?  I co według Boga byłoby dobrym wyborem..

Taki świeży przykład, jak ludzie są posunięci w idiotyzmie jeśli chodzi o zwierzęta.


Nowe fakty w sprawie psa, który zaatakował ośmiolatkę

Piętnastolatka wychodząc z domu zabrała psa na smycz i założyła mu kaganiec. Na spacer poszła wraz z dwójką rówieśników. Na ulicy zdjęła jednak kaganiec, bo uznała, że nie ma zbyt wielu spacerowiczów.

Kiedy grupa rówieśników mijała ojca z córką i jej koleżanką, pies zaatakował. Właścicielka potwierdza, że dziewczynka szła spokojnie i nie zauważyła nic, co by sprowokowało atak. Poczuła jednak szarpnięcie smyczy i po chwili zobaczyła, jak jej pies szarpie za rękę ośmiolatkę.

Podobnie sytuację opisuje ojciec, który wyjaśnienia na policji złożył wczoraj. Przyznał on, że w pewnym momencie zobaczył jak pies szarpie jego córkę za rękę i przewraca na chodnik.

Opiekunka psa, jak i ojciec próbowali oswobodzić dziewczynkę. Pies nie reagował jednak na komendy. Wówczas mężczyzna wyciągnął z kieszeni ostre narzędzie, którym dwukrotnie uderzył czworonoga. Za drugim razem przecinając skórę na łbie zwierzęcia.

Cała sytuacja wzbudziła wiele kontrowersji w internecie. Przypomnijmy, w niedzielę na portalu społecznościowym ukazał się wpis działaczki na rzecz obrony zwierząt z apelem o pomoc w ustaleniu osoby, która w centrum miasta okaleczyła psa. Przy poście pojawiło się zdjęcie zakrwawionego czworonoga. Natychmiast pojawiły się komentarze, często negatywne i wulgarne, kierowane do rzekomego oprawcy. Dziś już wiemy, że był to ojciec, który bronił swojej córki.

https://dziennik.walbrzych.pl/nowe-fakty-w-sprawie-psa-ktory-zaatakowal-osmiolatke-policja-rozmawiala-z-wlascicielka-czworonoga/?fbclid=IwAR3-sJqGIniJ_dJEG591VT4nAzJ0ac9VkHZRBcD1IzNTNMZ2AnAP8JhXqEw

Tutaj zdj psa, i komentarze ludzi.. którzy są przykładem tego, że według nich, większym problemem było zranienie psa.. niż to że pies zaatakował małe dziecko.



Argumenty ludzi którzy mają psy, które w moment mogą rozerwać człowieka, że pies jest niegroźny to istna głupota .

a chodzenie z psem na ulicy bez kagańca... jeszcze większa !

Sam zostałem pogryziony przez psa, gdy miałem 8 lat. W ganku u cioci, po prostu sie mijaliśmy.

Psa znałem od małego.

Nikt mi nie powie , że coś psu zrobiłem... zwierzę to zwierze, i nic na to nie poradzimy.

Burek to zwierze, które ma instynkty, oczywiście tresura sporo daje... ale instynkt to instynkt.

I nieraz mijamy na chodniku własciciela który idzie dumnie z swoim pieskiem bez kagańca. . który w każdej chwili może dziabnąć, bo mu coś się wyda..


Może dla osób które ani trochę w temacie nie siedzą, są to skrajne przypadki, ale tendencje są coraz większe. warto temat na forum poruszyć.

Mnie denerwuje taka bezgraniczna miłość właścicieli do swoich pupili która jest twardym betonem nie do przebicia, na jakiekolwiek argumenty! A ponieważ właścicieli psów jest sporo, żerują na tym poparciu organizacje wyciągające z tego hajs, jak w powyższym reportażu.

Dużo jeżdżę rowerem po lasach otaczających moje osiedle, i częstym zjawiskiem jest przywożenie samochodami do lasu psów przez właścicieli, i robienie tam dla nich wybiegu... No niby taka normalna rzecz, no bo gdzie z psem przyjechać, jak nie do lasu, niech sobie pobiega.

Nie wiem, może dawniej było inaczej, nie był tak popularny "aktywny tryb życia itp" ale teraz lasy otaczające miasta są wykorzystywane przez masy osób, rowerzystów, biegaczy, grzybiarzy itp, nie jest to robione na dziko, bo Lasy Państwowe udostępniają ścieżki, budują miejsca postoju odpoczynku, parkingi itp..

Już kilkakrotnie jadąc sobie rowerem, podbiegł do mnie sporych rozmiarów agresywny pies, ostro ujadając, bez smyczy, bez kagańca, nie powiem żeby było to miłe doświadczenie... a dopiero gdzieś z oddali widząc sytuację, przyszedł sobie, niezbyt śpiesznie właściciel czworonoga... Puki co obyło się bez pogryzienia.

Jakiekolwiek uwagi w takim momencie do właściciela to najczęściej agresja albo olewactwo: że a gdzie ma pies pobiegać, a jeździj se Pan w mieście jak się boisz do lasu itp... Ja na to najczęściej odpowiadam, że to las państwowy, udostępniony dla wszystkich. W naszej części kraju, nie ma zwierząt występujących naturalnie które by mi zagrażały, więc dlaczego jakiś kundel ma mnie pogryźć, ja jadąc rowerem nikomu nie przeszkadzam, pan z swoim psem tak. itp.

Zauważyłem też, że są to najczęściej ludzie z miasta, bo przyjeżdżają na miejskich rejestracjach, i przywożą np 3 wilczury. Czyli tak, Pan mieszka w mieście, pewnie w bloku, musi mieć 3 duże psy bo lubi, a że psy lubią pobiegać to muszą w lesie, i cały świat ma się do tego podporządkować.

Chodzi mi tylko o pokazanie na tym przykładzie, bardzo roszczeniowej postawy właścicieli psów do reszty ludzi, w oparciu właśnie o to że piesek nie rozumie, piesek lubi, pieska trzeba kochać itp... Tak ale po to człowiek ma rozum, żeby rozsądnie utrzymywać zwierzęta, inaczej ktoś kto ma dom pod miastem, a inaczej ktoś kto mieszka w bloku.

Liksar,dobry temat,ale to jak byś włożył kij w mrowisko, W tych czasach to jest jakiś kult psa i kota,wszystko w temacie.
Mam pieska w domu i jest kochany,słodki... Ale to tylko pies ! już nie raz się spotkałam że zwierzak jest ważniejszy od człowieka,nie ma co pisać o sytuacjach,bo są przerażające i stwierdzam że u takich ludzi w domu brakuje krowy,owcy i żyrafy.

Mnie teraz denerwuje temat KARPIA
Dzieci abortowanych nie bronią tylko ryby...ryby, które dal Ojciec na pokarm. Ryby jadal nawet Isus

Lubie zwierzęta , koty zwłaszcza, ale tez bym ratowala swoje dziecko.... zresztą kazdego z rowną zacietością co owy Pan...



https://stopaborcji.pl/bronmy-karpia-zabijajmy-dzieci/

Wstawiam wywiad z  satanistą Różalem, kto nie zna, wygląd sam mówi za siebie.

Marcin Różalski człowiek o demonicznej twarzy nie ukrywa, że jest wyznawcą satanizmu. Nie akceptuje kościoła i biblii,
https://www.eska.pl/news/marcin-rozal-rozalski-satanista-lepszy-niz-niejeden-wierzacy-aa-Uteh-vDzd-BAzk.html

Chciałbym wskazać głupotę logiki takich osób, a raczej jej brak

Najciekawszy moment od ok  28:30 , mówi tam co to by nie zrobił osobom które katują zwierzęta, oraz jak to on wspaniale pomaga zwierzętom.


Skatowanie psa ? Okrucieństwo ! bo to mała psinka i niewinna.


Ale skoro jest satanistą.. to doskonale wie, że są składane ofiary z ludzi... ale to już nic złego przecież, prawda?

Jak twoi bracia sataniści, mordują małe dzieci, składając je w ofierze, nie dając im szansy na życie, często dodatkowo gwałcąc, a potem je jedząc i pijąc ich krew.. to już Ci  (brzydkie słowo) nie przeszkadza  ?

k

Tak kochał zwierzęta, a tak traktował ludzi... obrazek który daje do myślenia.

Nie mam nic do tych biednych zwierząt....nie mam nic do tych świąt....

Ale czy to nie uwłaczanie Zbawicielowi?

https://kochamyzwierzaki.pl/szopka-bozonarodzeniowa/

Wczoraj mieliśmy finał WOSP... oczywiscie nie zabrakło fajerwerków... fajerwerków które na Sylwester były tak bojkotowane..

Ludzie są naprawdę hipokrytami pod tym względem, bo na Sylwestra nie można... ale jak WOSP to juz wszystko w porządku.

WOŚP 2019. Pokaz laserów oraz fajerwerków, czyli tradycyjne światełko do nieba, zakończyły 27. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Kielcach.
Punktualnie o godz. 20 w całym kraju puszczone zostało światełko do nieba. W Kielcach aż z dwóch miejsc.

http://kielce.wyborcza.pl/kielce/7,47262,24360234,wosp-2019-w-kielcach-swiatelko-do-nieba-puszczono-dwa-razy.html