Zdrowe odżywianie

Wiesz,nie pamiętam już kiedy byłam na luzie abym mogła sobie powiedzieć to był dzień bez stresu.

Zawsze byłam chuda.
Przy wzroście 174cm.ważyłam 53 kg.
Stres powodował że przez tydzień potrafiłam zrzucić pięć kilogramów i tak jest do dzisiaj.

Dzisiaj ważę 58-60 kg i już nie tracę wagi odkąd stres pozostawiam Panu Bogu.

Żadne ziółka typu melisa itp.nie pomogły.

Dzisiaj gdy pomyślę sobie coś w rodzaju "Panie Boże ,proszę spraw aby mój stres nie odbijał się na otoczeniu w którym przebywam ",albo gdy powiem sobie że mój spokój w nerwowych sytuacjach będzie wynagrodzony przez Ojca ,mój stres odchodzi .

Na mnie to działa.

Każdy jednak ma inny organizm i inne podejście do pewnych żeczy.

Ja poprostu zawsze i wszędzie liczę na pomoc Pana Boga i nawet gdy nie mam czegoś natychmiast zawsze z czasem przychodzi.

Spróbuj może i u ciebie to zadziała ,zwłaszcza że będąc w stresie jesteśmy często niemili i uciążliwi dla otoczenia przez co łamiemy przykazanie o bliźnim.

Jacek86 napisał:Czy znacie jakieś naturalne metody na radzenie sobie z nadmiernym stresem? Od jakiegoś czasu mam problem z tym, że denerwuję się przez różne pierdoły dnia codziennego jak stanie w korkach, kolejce w sklepie itp, potrafię wybuchnąć i pokłócić się ze znajomymi ponieważ zabraknie nam jakichś materiałów w pracy i trzeba jechać do sklepu, przez co robota nie idzie już tak gładko.

Pracuję w Anglii i tutaj nikt specjalnie nie przejmuje się terminami oddania pracy itp, a mnie przestoje strasznie irytują. Ostatnio zauważyłem, że nawet wyszukuje sobie powody do zdenerwowania i do pokłócenia się z kimś. Dodam jeszcze, że dawniej byłem oazą spokoju, wręcz dokuczano mi w pracy za flegmatyczność i zbyt spokojne podejście

Pomocy! Gdzieś czytałem, że to nadajniki komórkowe mogą mieć na nas taki wpływ!!!

Myślę że Kasia dotknęła sedna tematu i sposobu który w 100% pomaga.

Wszystko trzeba wcześnie przeanalizować i sprawdzić. Ten trop z falami z wież komórkowych jest tez ważny.
W Polsce np w zeszłym roku lub rok wcześniej jak mi się obiło o uszy operatorzy zwiększyli moc nadawczą kilku lub kilkudziesięciokrotnie

To sprawi wiadomo co, chodź jak teraz jest nowa władza to sygnał zmalał. Pojawiły się miejsca gdzie brak jest zasięgu gdzie wcześniej nie było problemu i był zasięg. Czyżby mieli jeszcze ponad to zwielokrotniony zasięg poprzez siłę sygnału???

Ja ma dookoła znerwicowanych i wybuchowych ludzi. I sam też kiedyś po części taki byłem.

Wszystko zależy od tego aby przejść swój "rubikon" a nawet i nie to. Trzeba mieć ten moment lub chwilę w którym człowiek dojrzewa i wszystko ale to wszystko zawierza Bogu.... bez tego można zwariować w tym świecie!!!

Życzę ci tego abyś znalazł ukojenie w Bogu ... bo te wszystkie metody typu melisa, muzyka, seanse itp. to jest rozwiązanie na krótka metę...

Główną przyczyną nerwowości w dzisiejszych czasach wg. mnie jest to że jesteśmy wchłaniani przez system otwartych wiezień w których żyjemy. Praca, pieniądz, kariera etc. kierują naszym życiem nawet jak nam się wydaje że jesteśmy panami własnego losu.

Dziękuję że poświęciliście swój czas i napisaliście tyle mądrych i ciekawych rzeczy, już samo to mnie bardzo podbudowało!

Po kolei. Kasia poruszyła chyba najważniejszą sprawę. Właśnie mam wyrzuty, że łamię przykazanie o miłości do bliźniego. Wydawałoby się, że jest to pozornie łatwe przykazanie do spełnienia, ale o ile w przypadku przykazań nie zabijaj, nie kradnij, boimy się tego co nam grozi za ich złamanie, to w przypadku miłości do bliźniego wydaje nam się, że osoby nam bliskie będą zawsze i można się na nich wyżywać.

Rzeczywiście odpuszczę sobie jakieś ziółka itp, i poproszę w modlitwie o to żebym umiał panować nad swoimi emocjami. Spróbuję także częściej sobie uświadamiać, że sprawy codzienne przez które się denerwujemy są niczym ważnym a każda złość wobec bliźniego to minus na sądzie.

Co do władzy to rzeczywiście gdzieś czytałem że Macierewicz ma sprawdzić czy w Polsce nie jest wykorzystywana broń elektromagnetyczna do kontroli tłumów. Oby wziął się za to na poważnie. Wyczytałem też gdzieś że warto jeść chlorellę która usuwa metale ciężkie z organizmu przez co może fale elektromagnetyczne będą miały na nas mniejszy wpływ.

Jeszcze z moich obserwacji to zauważyłem że w pracy (budowlanka) dużo spokojniej podchodzą do wszystkiego osoby starsze, nie wiem czy to po prostu różnica wieku, pokoleniowa, a może nas młodszych czymś bardziej nafaszerowali. Ogólnie mój tata godzinami może robić jakieś detale z drewna, malowanie itp, a my młodsi chyba tylko do wyburzeń.

O stosowaniu broni elektro-magnetycznej wiadomo od lat i są dowody na to, że wieże komórkowe podobno nie mające z komórkami wiele wspólnego emitują wiele eksperymentów rządowych. Podobnie może być z tzw. smart meters, czyli cwane liczniki do prądu.

Można to raczej łatwo sprawdzić aczkolwiek metody te wyśmiewają na Internecie ponieważ ludzie wyglądają w tym pociesznie.

https://www.google.com.au/search?q=alloy+head+protection&client=firefox-b&biw=1342&bih=890&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwjeutCisubNAhXMmJQKHR4JBzsQ_AUIBigB#tbm=isch&q=tin+foil+hat+protection

Można także stosować srebrny drucik w kilku zwojach wokół głowy, może być w czapce lub na diademie.

Dawniej takie diademy ze srebra były modne ponieważ w jakiś nieznany sposób chroniły nas przed demonami.

Obu metod nie sprawdzałem i podają jako pewną możliwość, aczkolwiek ludzie stosujący je przysięgają, że to pomaga.

Można także mieć pod łóżkiem folię srebrną aby chronić się przed promieniowanie spowodowanym podziemnymi wodami.

Czasami to może być wielkim problemem i jeżeli ostatnio zmieniłeś miejsce zamieszkania, zacząłbym od tego.

Jeżeli ostatnio pojawiła się jakaś nowa wieża transmisyjna, to może być problem lub... ataki demoniczne, które także mogą stosować takie tricki.

Główna idea jest taka. Skoro można nagrywać na sprzęcie elektro magnetycznym nasze uczucia, można je także transmitować i za ich pomocą mieć wpływ na ludzi i ich umysły oraz ich zachowanie się.

To jest poważna sprawa i w USA było wiele takich udowodnionych eksperymentów.

Jest także możliwe... kupno czegoś, lub czyjś podarek, broszka, płyta CD do czego jest dodany jakiś demon, który może cię nękać.

Drogą badania i eliminacji można dojść do sedna sprawy. Warto spróbować.

Osobiście podejrzewam, że to jedna z tych rzeczy. Rozejrzyj się dookoła o zacznij szukać, co gdzie się niedawno wydarzyło.

Nawet pewne jedzenie może powodować znacznie lepszą wrażliwość na takie sygnały.

Jest także jeszcze inna możliwość. Masz w domu jakieś nagrania Led Zeppelin czy coś w tym rodzaju czy filmy horrory - szczególnie niebezpieczne i demony cie prześladują.

Możliwości jest sporo i trzeba nieco wysiłku, aby rozpoznać źródło problemu.

TV i radio może być także problemem i poprzez te media można transmitować ukryte sygnały mające wpływ na naszą świadomość. Tzw. sygnały podprogowe.

Łamanie przykazać jest w sumie odrzucaniem pomocy Boga!

Jeszcze dodam sposób na zwalczanie stresu.
---------------------------------------------

Najpierw trzeba rozpoznać, co jest stresem. Ogólne zmęczenie psychiczne, słabość fizyczna, przygnębienie i często nie ma wyraźnego powodu.

Często myślimy, że nie jesteśmy pod stresem ale jesteśmy. Kiedy pracowałem na taksówce, nauczyłem się wiele. Jazda samochodem, zwłaszcza w ruchu i pozornie na relaksie jest zwykle wielkim stresem, zwłaszcza w większym ruchu

Nie ty się stresujesz ale twój mózg się boi śmierci. Ty możesz jechać samochodem zrelaksowany słuchając sobie na luzie radia, ale twój mózg czuwa i jest w wielkim stresie. Ty tego nie wiesz ale odczuwasz skutki stresu mózgu. Przyjeżdżasz do domu i padasz ze zmęczenia.

Jak to rozluźnić?

Znalazłem zupełnie przypadkowo wspaniały sposób.

Składamy obie dłonie w ten sposób.



Składamy je jak najbliżej dłoni, aby nie było już miejsca wolnego między palcami.

Ściskamy jak najmocniej obie dłonie i oczywiście palce, oraz nieco kręcimy dłońmi, aby poszukać jak najboleśniejszego położenia naszych palców.

Jak znajdziemy poważny ból, ścisnąć palce jak najmocniej, do granic naszej wytrzymałości na 30 sekund i odpocząć z minutę lub dwie.


Zrobić to drugi raz.

Nie bać się bólu, który jest poważny, ale wiemy, że ten ból nie czyni nam żadnej krzywdy. Istnieje jako ból ale nie robi nam żadnej krzywdy. Wręcz przeciwnie.

Im bardziej boli, tym skuteczniejsze rozbicie stresu.

Najlepsze wyniki daje top tuż przed snem. Sen po takim czymś to marzenie. Śpi się bardzo głęboko i wstaje bardzo rześkim.

Czasami robię to przed snem kiedy jestem pod stresem. ZAWSZE pomaga!

Jak to działa?

Owe bolesne miejsca miedzy palcami to nasze nerwy prowadzące do ramion i głowy. Bolą właśnie z powodu stresu i wielu ludzi podczas stresu na egzaminach tak właśnie reaguje bezwiednie na stress.

Inni stukają opuszkami palców po stole - podobny efekt ale obie czynności zabiorą mnóstwo czasu aby były efektywne.

Granie na gitarze bardzo relaksuje także, ponieważ są naciski na opuszki palców. Ale to wszystko nie ma szansy w porównaniu z tą metodą.

Odkryłem to przypadkowo a znałem nieco te sprawy i kiedyś tak bezwiednie zaplotłem ręce i palce i poczułem spory ból.

Znam od wielu lat acupressure  czyli metody naciskania odpowiednich punktów na ciele w celu leczenia.

Trochę to pomaga, a masowanie małego palca u ręki przez 30 minut nieźle rozluźni stress.

I to jest także bolesne i to 30 minut!!!!!!

Kiedy tak zaplotłem ręce, poczułem w niemal wszystkich palcach znany mi ból z małego palca. Więc ścisnąłem palce mocno na 30 sekund aby sprawdzić, czy stres się poluźni. Rezultat był niesamowity.

I od tej pory - będzie ze 12 lat kiedy to czasami stosuję - ZAWSZE to pomaga.

Jak ktoś ma częste stresy, proszę to koniecznie sprawdzić. To pozwala na normalne życie!!!!

No i proszę się podzielić się z nami efektami.

Pamiętajmy o dwóch rzeczach.

Jeżeli ściśnięcie palców boli, to jest blokada i jest stress. Im większy ból przy ściśnięciu, tym szybsze rozluźnienie mięśni karku, szyi i pozbycie się stresu.

Pamiętajmy także, że stress powoduje choroby i to bardzo poważne. A ta metoda skutecznie walczy ze stresem i może nam nawet uratować życie.

No i pamiętajmy, że ten paskudny ból nigdy nam krzywdy nie zrobi, będzie wręcz przeciwnie.

Przepraszam, że dopiero teraz to opisuję!

Jestem ciekawa co sadzicie o dlugopisie energetycznym ?

Pawel Piotr Wojadat pawelp@wojdat@wp.pl ?

https://www.youtube.com/watch?v=lDq6WrnqKoA

Oczywiscie jest tez Jan Taratajcio, ale posluchac mozna.

.

W dzisiejszych czasach jest to nie do pomyślenia co przedstawiają w Tym artykule. Może znowu jesteśmy oklamani. Aby jeść tylko białko. Pamiętajmy że kiedyś kotlet to był luksus- na święta.  Sami oceńcie....


http://www.akademiawitalnosci.pl/cud-diety-kempnera/

Sprawa jest oczywista moim zdaniem.
Czego potrzebuje organizm? Wszystkiego.
A gdzie jest wszystko? We wszystkim, a nie tylko w jednym.
Organizm potrzebuje tak samo białek jak i tłuszczy jak i węglowodanów. Najważniejsze, żeby to było wartościowe i abyśmy z niczym nie przesadzili w żadną stronę.
Za dużo białka złej jakości zakwasi organizm i będziemy mieli problemy.
Za dużo tłuszczy zwłaszcza jakichś "preparowanych" także źle wpłynie na nasze zdrowie.
Nadmiar złych węglowodanów (tzw pustych kalorii) spowoduje tycie i problemy zdrowotne.
A teraz sobie wyobraźcie że poszczególnych rzeczy jest za mało, takie same problemy.
Skoro Bóg kazał jeść tłuszcz, białko i węglowodany, które są zaopatrzone w witaminy i minerały, to tak musi być.

Naczytałem się wiele takich rzeczy, różnych opinii z powodu mojej cukrzycy i można dosłownie zgłupieć.

Jeden z dietetyków podał złotą regułę dla wszystkich.

Podzielić posiłek na 3 części.

1 - mięso
2 - warzywa i owoce
3 - węglowodany jak ziemniaki

Najważniejsze jest jedno. Aby nie jeść w żadnym wypadku GMO warzyw, o iloe mozliwe, nie jeść niczego spreparowanego poza naszym domem, o ile mozliwe z powodu wielu trucizn.

Żadne napoje owocowe nie naszej roboty, żadne przyprawy z wieloma składnikami nie naszej roboty. Oraz starać się jeść o właściwych porach.

Unikać jak ognia past do zębów oraz wszelkiej maści chemikaliów do mycia szkła, tych co dają taki wspaniały połysk, który w części zjadamy lub wypijamy.

Tyle co ja wyniosłem z wielu 'cudownych' recept na wspaniałe zdrowie. Najgorszą rzeczą jest jedzenie frytek smażonych na canola oleju.

Oleje tylko organiczne, bardzo dobry jest olej kokosowy oraz oliwkowy. Zresztą olej z oliwek Biblia zachwala. Wszystko to jest dobre, co nie zawiera trucizn zachowawczych.

Fajny film




Gościu mówi o trzech rodzajach ciała które jest w nas: fizyczne, emocjonalne i intelektualne.

Obejrzyjcie sami!!!







Oczywiście trochę też jest bzdur w tych filmach ....

No to jest naprawdę cenne ponad 50 minut filmu które należny obowiązkowo obejrzeć:



Pan Jerzy to jest tytan wiedzy. Dzisiaj wg jego wskazówek cały dzień nie jadłem od godziny 20 dnia poprzedniego i zjadłem raz około 17 i się bardzo dobrze czuję. Głód zapijałem wodą ale .... od kilku tygodni próbowałem jeść wg diety katogenicznej o której wyczytałem w cz. 2 Ukrytych terapii ....

No po prostu działa !!! Trochę już schudłem, samopoczucie rewelacyjne ...

Oglądnijcie z uwagą ten film, jest też o możliwości wyleczenia się z cukrzycy typu 2 właśnie min. poprzez dietę katagenowa.

Rozmawiałem dzisiaj z członkiem rodziny, który kilka lat temu znał człowieka, który nie jadł nawet 30 dni i miał możliwość go obserwować bo razem czasami pracowali. Oczywiście na tak długie głodówki to trzeba mieć wiedzę jak rozpoczynać i jak stopniowo wracać do jedzenia.

Ja zauważyłem po sobie. Nie jadłem wczoraj kolacji i dzisiaj śniadania, potem zjadłem średni obiad i wszystko było dobrze dopóki nie zjadłem całej czekolady. Teraz mi się chce jeść. Wcześniej zapomniałem że mam w brzuchu żołądek i dobrze mi było.

Od kilku miesięcy jem dużo mniej, automatycznie piję więcej ale nie na siłę i czuję się dobrze , nie potrzebuję jeść więcej i ....mam przeboje na rodzinnych imprezach - bo mało jem.

Chyba brakuje kropki nad i... czyli 1 dzień bez jedzenia w tygodniu, czy też jakieś tam 18 godzin.

Jestem całkowicie za mniejszą ilością jedzenia. Automatycznie więcej piję i zapominam o jedzeniu.

Bez stresu, na luzie i przestać myśleć, że to kolejna dieta, bo się wykończycie. To po prostu dla mnie w praktyce przerzucenie się z części żywności na wodę. Staram się mieć 2 dzbanki wody w pogotowiu.

Jak się człowiek napycha i jest przejedzony, to zawsze będzie miał poczucie, że jest głodny. Tylko przez może 2 godz. po olbrzymim obiedzie tak nie jest, a potem znowu się je, bo w porównaniu z odczuciami zaraz po dużym posiłku, to się jest znowu "nieprzeżarty", więc trzeba jeść. Kółko zamknięte.

Polskapaw ... świetny przykład dla innych ... mogę Ci tylko doradzić jak pozbyć się łaknienia cukru i słodyczy ... kup sobie wodę koloidalną ze srebrem ja stosuję tą:

http://www.alegra24.pl/pl/c/SREBRO-KOLOIDALNE/119

Jest najtańsza na rynku i dobrej jakości, przez ostatnie dwa miesiące wypiłem już chyba z 2-3 litry.
Piję kilka razy dziennie wg pragnienia po jednym kieliszku do wódki lub więcej. Po kilku dniach jak zacząłem przestałem jeść słodycze, przestało mi się chcieć!! A wtedy jest naprawdę o wiele łatwiej prowadzić głodówkę i panować nad sobą.

No i nie bójcie się tych komentarzy że srebro zabija dobre bakterie itp. Moja siostra ( dietetyczka ) poznała ostatnio osobę która przez 5 lat pije regularnie srebro i jest zdrowa. Po za tym tutaj trzeba się zdać na naszą intuicję, łaknienie bo jak będzie potrzebował tego nasz organizm to człowiek się aż trzęsie ( jak alkoholik  ) aby tylko wypić tej wody i  to nawet z półszklony ( ja tak miałem ) a jak nie potrzebuje to daje sobie odpoczynek z dzień i dwa i nie piję.

Dlaczego tak ?? po prostu srebro koloidalne ( srebro ) wybija do 650 różnych bakterii itp. a wśród nich grzyb candida który odpowiada za ustawiczne pragnienie cukru !!!

Jakiś rok temu, więcej wybiłem u siebie candidę biorezonansem ale candida wróciła po kilku miesiącach i używanie urządzenia sweeper jest trochę uciążliwe.

A tutaj prosty i wygodny sposób.

Dodam że tą wodę poleciłem swojemu Tacie. Po kilku dnia stracił ochotę na wszelkie słodycze i od miesiąca nie obżera się słodyczami. A wcześniej potrafił po kilka batoników czy nawet dwie czekolady dziennie konsumować.

Więc wszystkim to polecam: woda koloidalna, głodówka ... dieta kategoniczna ( ja nie stosuje jej rygorystycznie tylko staram się jeść mniej węglowodanów, białek  a więcej tłuszczów nasyconych ). Przeczytajcie drugą część Ukrytych terapii, ratuje zdrowie i życie dla wielu ludzi.

Może i macie rację panowie ale...

Czy Pan Bóg dał nam pożywienie abyśmy robili sobie głodówki?

Przebłaganie za grzechy, modlitwy i w ramach tego posty to rozumie i wręcz jest wskazane bo to jedna z niewielu życzy oprócz posłuszeństwa które możemy od siebie dać Naszemu Ojcu i w ten sposób okazać swoje oddanie.

Po sobie wiem że post jedno dniowy ścisły czyli zero jedzenia w ciągu całego dnia tak znów rewelacyjnie na organizm nie wpływa.

Na drugi dzień wstając rano po takim poście  nie czuje głodu w przeciwieństwie do poprzedniego dnia i mogłabym dalej nie jeść  .
Mój organizm za to jest w złej formie i zawsze po takiej głodówce w pracy jestem wykończona i jedyne na co mam ochotę to spanie.

U mnie zawsze tak się dzieje gdy takie posty są regularne czyli minimum raz w tygodniu.

Rozumie osoby które mają problem z nadwagą i próbują różnych sposobów ale czy ten sposób jest naprawdę dobry?

Nie chce się wypowiadać za innych jednak myślę że osoby podejmując decyzję głodówek że względu na swoje ciało powinny być pewne że są zdrowe by sobie nie zaszkodzić.

(1) Wtedy Duch wyprowadził Jezusa na pustynię, aby był kuszony przez diabła. (2) A gdy przepościł czterdzieści dni i czterdzieści nocy, odczuł w końcu głód. Mt 4.1-2

Ciekawe bardzo. Da się? - Ja długich głodówek nie promuję, bo się nie znam, ale w moim przypadku lepiej się czuję jak mniej jem a więcej piję.

Bóg dał nam pożywienie, ale to co dzisiaj mamy trudno nazwać pożywieniem i wrzucamy w siebie śmieci. Zawsze jestem za jedzeniem nieprzetworzonym. Przetwarzam je w domu na patelni

Kasiu uwielbiam nadziewane pieczarki, ciasta z bakaliami, śledzie w każdej wersji, ale jem mniej

:)Post dla Boga a głodówka dla "zdrowia "dla ciała (dla siebie)to dwie różne rzeczy i o tym pisałam.

Kasiu ... nie chcę Cię przekonywać ale zwróć uwagę na kilka informacji.

W większości spożywamy pożywienie/truciznę i prowadzimy tym samy do stanów zapalnych itp.

Uważam że wpajane nam od dzieciństwa zasada że trzeba jeść z 5 posiłków dziennie jest wielką ściemą aby pogorszyć ... nasze zdrowie. Jesteśmy z natury przystosowani do nie jedzenia przez dłuższy czas i ... funkcjonowania na energii z ciał ketonowych jako lepszego "paliwa" w porównaniu do słabszego: węglowodanów i wytwarzanej glukozy.

W tym tkwi cały haczyk ! przez ostatni wiek zmieniliśmy nasze nawyki żywieniowe, dostarczając o wile więcej posiłków/pożywienia oraz wprowadzono na masową skalę węglowodan w postaci cukru ( w XIX zaczęto go produkować w Europie ). Cukier jest na masową skalę dodawany do ... WSZYSTKIEGO .... wędliny, pieczywo, frytki w Mc ( w postaci tekstrozy ? jakoś tak to się nazywa ) w wodzie smakowej itd.

We wszystkich wcześniejszych wiekach jakoś cukru nie było i ludzie żyli !!!

Kasia napisał:Po sobie wiem że post jedno dniowy ścisły czyli zero jedzenia w ciągu całego dnia tak znów rewelacyjnie na organizm nie wpływa.

Na drugi dzień wstając rano po takim poście  nie czuje głodu w przeciwieństwie do poprzedniego dnia i mogłabym dalej nie jeść  .
Mój organizm za to jest w złej formie i zawsze po takiej głodówce w pracy jestem wykończona i jedyne na co mam ochotę to spanie.

Po prostu możesz mieć  jakieś braki w witaminach i minerałach a co najważniejsze mógł Ci się nie uruchomić proces wykorzystania spalania tłuszczu. A może jesteś szczupła i nie masz zmagazynowanego tłuszczu w organizmie ?? wtedy rzeczywiście organizm nie ma z czego brać energii.

Wtedy proponuje ci abyś jadła pokarmy na tłuszczach nasyconych tj. smarzenie tylko na oleju kokosowym, awokado, jajka ( z lejącym się żółtkiem, oczywiście najlepiej od swoich kur ). Unikać wszelkich słodyczy, wybić candidę jak wcześniej proponowałem itd. Zobaczysz że po tygodniu, dwóch jak zrobisz sobie jednodniową głodówkę to na drugi dzień będziesz o pełnych siłach. Tylko lepie głodówkę zrobić/ zacząć dzień wcześniej zjeść ostatni posiłek  do 20 i następnego dnia zjeść tak jak proponuje Zięba dopiero gdzieś około 18.

Chodzi o to w tym wszystkim że przejście na dietę ketageniczną powoduje wiele pozytywnych elementów. To nie tylko to że tracimy wagę ale...

przede wszystkim bronimy się przed wszelkiego rodzajami nowotworów które ( może już są we wstępnej fazie w nas a nie wiemy o tym  ) ich komórki pobierają energię tylko z gorszego "paliwa" tzn z glukozy a z ciał ketonowych i tłuszczy nie mogą i nie potrafią. Tym samy dochodzi do zatrzymania wzrostu nowotworu oraz wielokrotnie do jego obumarcia. Przyczym Jerzy Zięba proponuje metody leczenia ale znane są przypadki że tylko tą dietą wyleczono rozpoznane nowotwory u dzieci i nie tylko.

O tym wszystkim pisze Jerzy Zięba w nowej książce oraz dużo mówi w tym filmie, który proponuje jeszcze raz z uwagą i zrozumieniem obejrzeć        

Dobrego dnia wszystkim życzę    

Jeszcze dopowiem o cukrze.

Zwróćcie uwagę że jak na opakowaniach produktów spożywczych mamy tabele z składnikami danego produktu który kupiliśmy to jest pozycja węglowodany z podanie ile gram jest w np 100 g danego produktu.

Otóż zazwyczaj po tej informacji ( ilość węglowodanów w danym produkcie ) jest informacja "... w tym cukier ..." i zazwyczaj tego cukru jest nie wiele mniej od ogólnej liczby węglowodanów !!!
Przykładowo węglowodanów jest 35 g w 100 g/ml produktu/napoju a cukry w tej liczbie jest np 32 g ( TO JEST MNIEJ WIĘCEJ 6,5 ŁYŻECZKI CUKRU !!!!!! TAKICH PROPORCJI PRZECIĘTNY CZŁOWIEK W SUMIE DZIENNIE NIEŚWIADOMIE ZJADA OD KILKUNASTU DO KILKUDZIESIĘCIU ŁYŻECZEK DZIENNIE !!!!!!!!!!!!! ) lub więcej w przepadku wody lub napoju ( niemal się pokrywa z ogólną wartością węglowodanów ).

I w tym momencie wyobraźcie sobie że ta różnica między węglowodanami a cukrami to zazwyczaj/zawsze naturalne złożone węglowodany ( które o wiele dłużej i powoli rozkładają/spalają się w organizmie, co jest zdrowsze ) występujące w danym produkcie spożywczym. Reszta czyli około/ponad 90% to jest dodawany cukier !!!!!

Resztę już sobie sami dopowiedzcie. Jesteśmy totalnie truci cukrem i pod stałym wpływem jego narkotycznego uzależnienia. Cukier=największy narkotyk dzisiejszych czasów.

I jeszcze jedna rzecz nikt nikogo nie zmusza do takiej głodówki jak robi Jerzy Zięba. Każdy ma swój organizm inny i powinnyśmy postępować wg wskazówek jakie daje nam nasz organizm.

Po prostu warto przejść na dietę katogeniczną a z czasem jak ktoś będzie się czuł na siłach to może pościć, jeść jeden posiłek dziennie lub nawet dwa dni w tygodniu nic nie jeść.

Każdy ma wybór i wolną wolę.

Świetne spostrzeżenia Iraenusie, rzeczywiście obecnie wciska nam się do pożywienia cukier.

Ale problem jest prosty i zarazem złożony.

Otóż pożywienie dzielimy na trzy grupy makroskładników:

1. Białka, są one budulcem całego naszego ciała w tym mięśni.
2. Węglowodany, w tym cukry, są źródłem energii.
3. Tłuszcze, także są źródłem energii.

Problem nie tkwi w samych cukrach czy węglowodanach....  problem tkwi w tym, że wiele produktów spożywczych ma niewłaściwe proporcje makroskładników.

Z książki "Dieta Optymalna" Kwaśniewskiego, dowiedzieć się można, że cukry (czyli węglowodany) spalają się z białkiem.  Dlaczego???

Ponieważ skoro białko to budulec to potrzebuje on energii do tego aby organizm go przemienił w procesach metabolicznych na mięśnie, kości  i.t.p. 

A zatem obok białka w każdym posiłku powinno występować takie zestawienia makroskładników jak:

1. Białko, węglowodany, tłuszcze.
2. Białko, tłuszcze - dieta katogeniczna.
3. Białko, węglowodany i śladowe ilości tłuszczy - dieta niskotłuszczowa.

Rozumiecie. 

A teraz zauważcie, ze w takim batonie Snikers czy innym występują ogromne ilości weglowodanów i tłuszczy a mało białka:


Przepołowiony baton Snickers

Wartość odżywcza (1 sztuka, 52,7 g)

Wartość energetyczna 1047 kJ (250 kcal) Białka 4 g [th][pokaż]szczegółowe informacje[/th] Węglowodany 33 g [th][pokaż]szczegółowe informacje[/th] Tłuszcze 12 g [th][pokaż]szczegółowe informacje[/th]

[th] [pokaż] Makroelementy[/th]

Dane liczbowe na podstawie: snickers.com[1] Wartości RDA i AI wyznaczone na podstawie danych Institute of Health[2]

https://pl.wikipedia.org/wiki/Snickers

Widzicie jest tylko 4g białka czyli jakieś 8% białka w pożywieniu. Ponad 66% w Snikersie stanowią weglowodany, 28% stanowią tłuszcze czyli co z tego wynika... budulca dla organizmu mamy 8% zaś energii na niego 92%. A zatem owa niewykorzystana energia zamienia się na tłuszcz.

Kiedyś przecież jedzono owoce, pito miód, jednak proporcje w posiłkach były inne i białko w każdym posiłku stanowiło minimum 25%. 

Mamy jeszcze inny problem, obecnie ludzie poprzez mechanizacje pracy i tv, radio, komputery przestali się ruszać. 

Problem jest poważny. Obecnie robotnik w fabryce, określany jako pracownik fizyczny nie wykonuje zbyt intensywnych fizycznie prac. Np w kopalniach, na roli na budowach dominują operatorzy maszyn. 

Oczywiście pracownicy produkcji w niektórych działach wykonują mozolne i uciążliwe zajęcia, ale cały czas oni stoją i wykonują jeden określony ruch. 

Obecnie szczytem awansu jest praca biurowa.

Jednym słowem nie ruszamy się, a co ciekawe to sporty siłowe najlepiej chronią nasze zdrowie:

http://www.fitnow.pl/pl/silownia-dla-niego/ukryte-korzysci-treningu-silowego
http://nika-blue.blog.onet.pl/2016/06/15/cwiczenia-fizyczne-redukuja-ryzyko-raka-i-demencji/

http://main.poliquingroup.com/ArticlesMultimedia/Articles/Article/1005/Dzięsięć_Powodów_Dla_Których_Wszyscy_Powinni_Treno.aspx?lang=PO
https://analitykadietetyczna.wordpress.com/2016/03/29/zastosowanie-treningu-silowego-w-profilaktyce-antynowotworowej/

Czym jest rak, czy jest nowotworem????

Otóż rak to negatynytwór a nie nowy twór.

Zobaczmy ten film:



Co trzy miesiące cały nasz organizm (oprócz oczów i zębów) wymienia się na nową materię (mięśnie, kości, organy, krew i inne). 

Pod wpływem treningu siłowego czy ruchu, nasze ciało staje się mocniejsze. Kości, mięśnie i inne stają się grubsze i silniejsze. 

Czyli co trzy miesiące nasze ciało jest tak naprawdę nowym tworem. 


Ale jest to lepszy twór.


Natomiast jeśli nic nie robimy to nasze ciało co trzy miesiące się kurczy i staje się słabsze. Wtedy znowu nasze ciało co trzy miesiące nasze ciało jest gorszym tworem. 


To właśnie u ludzi którzy nie używają swoich ciał w sposób siłowy zachodzi największe ryzyko zachorowań na różne choroby szczególnie na raka. Dlaczego???


Ponieważ ludzie którzy mało używają swojego organizmu dostarczają duże ilości pożywienia to tyją ale ich mięśnie czy kości w skutek małej ilości ruchu stają się mniejsze. Skutkuje to tym, że te organizmy są podatne na utworzenie się raka.


Dlaczego???

Otóż większe mięśnie, grubsze kości powodują, ze organizm lepiej wydala toksyny. Ponadto lepiej absorbuje pożywienie, nawet te z toksynami.

Natomiast mniejsze mięśnie oznaczają niższy metabolizm i gorsze wydalanie toksyn, które z czasem przemieniają się w raka. 

Rak to końcowe stadium choroby metabolicznej. 

Zauważmy coś ciekawe wpierw szatan spowodował, że większość ludzi przestaje używać swoich ciał. Dlatego dał nam technologie która odciążyła nasze ciała. Potem dał nam rozrywki w postaci TV, radia czy komputerów aby jeszcze ludzie bardziej przestali się ruszać. Jednocześnie szatan spowodował masowe zatruwanie żywności a także produkcje żywności z niewłaściwymi proporcjami makroskładników. 

To spowodowało masowe zachorowania na raka, wpierw u osób starszych, które nie mogą się tak ruszać a potem coraz częściej u osób młodszych. 

Pokazuje to, ze całe nasze życie zostało przez szatańskie rządy tak zorganizowane aby nas wymordować wszelkimi metodami.

Właśnie skończyła się debata na żywo o lecznictwie w Polsce z udziałem Jerzego Zięby.


Podziwiam tego człowieka za dobre chęci i kłaniam przed nim głowę bo klękam tylko przed Bogiem.

Jego metody zaczerpnięte z praktyk innych lekarzy czy naukowców tych z prawdziwego zdarzenia "z sumieniami"naprawdę pomagają.

Sprawdziłam również na sobie i działa.
Oczywiście wszystko z głową nie idąc na hurra i nie licząc na to że jego wpisy to lek na wszystko i dla wszystkich bo każdy organizm jest inny.


Pan Jerzy robi wszystko czy stara się by leczono nieuleczalnych.
Niestety po jego książkach czy filmikach wnioskuję że nie dochodzi do niego że ci co nami rządzą nie wychodzą z tego założenia co pan Zięba.

Lekarze mają leczyć a nie wyleczyć.
Medycyna nie jest dla ludzi tylko dla koncernów farmaceutycznych.

Mamy zdychać jak szczury a nie dożywać spokojnej starości.


Mimo wszystko "facet" jest świetny  

Ja będę kilka jego książek, tj. kilka sztuk wysyłał do znajomego za granicę. Podzielam twoje zdanie Kasia.

Na mnie jego rady super działają. Od kilku miesięcy staram się jeść jak najwięcej produktów z tłuszczami nasycownymi. Do tego serebro koloidalne a ostatnio zacząłem pić ( w ilościach kropelkowych  ) wódę utlenioną, oczywiście z woda+perhydrol. Jednym słowem rewelacja ...

jaki skutek ... za kilka dni staruje w biegu górskim na 30 km )).

Po prostu jestem silniejszy i wytrzymalszy w wieku trzydziestu kilku lat niż jako 20 latek! kiedy zaczynałem amatorsko biegać i nie miałem wtedy żadnej wiedzy na ten temat.

Życzę wszystkim takich postępów w poprawie zdrowia

Kasia napisał:Może i macie rację panowie ale...

Czy Pan Bóg dał nam pożywienie abyśmy robili sobie głodówki?

Przebłaganie za grzechy, modlitwy i w ramach tego posty to rozumie i wręcz jest wskazane bo to jedna z niewielu życzy oprócz posłuszeństwa które możemy od siebie dać Naszemu Ojcu i w ten sposób okazać swoje oddanie.

Po sobie wiem że post jedno dniowy ścisły czyli zero jedzenia w ciągu całego dnia tak znów rewelacyjnie na organizm nie wpływa.

Na drugi dzień wstając rano po takim poście  nie czuje głodu w przeciwieństwie do poprzedniego dnia i mogłabym dalej nie jeść  .
Mój organizm za to jest w złej formie i zawsze po takiej głodówce w pracy jestem wykończona i jedyne na co mam ochotę to spanie.

U mnie zawsze tak się dzieje gdy takie posty są regularne czyli minimum raz w tygodniu.

Rozumie osoby które mają problem z nadwagą i próbują różnych sposobów ale czy ten sposób jest naprawdę dobry?

Nie chce się wypowiadać za innych jednak myślę że osoby podejmując decyzję głodówek że względu na swoje ciało powinny być pewne że są zdrowe by sobie nie zaszkodzić.

Tu się myliłam

Bardzo długo miałam anemię.
Zrobiłam wszystkie badania jakie austryjaccy lekarze mogli mi zlecić począwszy od tych zwykłych badań z krwi po te paskudne typu kolonoskopia i gastroskopia plus wędrówka po onkologach.

Ostatnia wizyta u onkologa skończyła się stwierdzeniem że nic złego się u mnie nie dzieje i z anemią wysłano mnie do domu .

Pare miesięcy póżniej powtórzyłam badania (w miedzy czasie zdrowe odrzywianie itp) i wciąż anemia.

Mimo wszystko z pewnych powodów postanowiłam że cały rok (2016)w kazdy poniedziałek będę pościć .
Każdy poniedziałek do następnego dnia rano aż wstanę.
Do tego czasami dochodziły posty od Was jako modlitwy za kogoś.

Jeszcze nic nie wiedziałam o Jerzym Ziębie a posty były poświęcone Bogu.

Nie robiąc w miedzy czasie już nic by pozbyć się anemi zmusiło mnie by pójść do lekarza.
Lekarz pamiętając moją historię wrecz zmusił mnie by powtórzyć badania pod kątem anemi.

Powtórzyłam i o dziwo badania były super.
Po anemi ani śladu...


Moje zmęczenia po tych poniedziałkach objawiały się paskudnie we wtorki.
Byłam wykończona i nadawałam się tylko do spania ale pracować było trzeba.

Wg. tzw.postów leczniczych podobno organizm wydziela toksyny z organizmu i przypuszczam że właśnie u mnie tak było.
Nie były to "Głodówki"paro dniowe jak pisze Zięba ale za to regularne przez rok raz w tygodniu.

Śmieszy mnie fakt że i tak wszystko sprowadza się do Pana Boga.
Posty były dla Niego ...nie wiedziałam tylko że to mnie uleczy z anemi ale wiedziałam wrecz byłam pewna że nic mi się nie stanie poszcząc dla Niego z anemią.
***************************************

Irku czy perhydrol kupi się w Polsce w aptece i skąd bierzesz wodę sterylną?
Też z apteki?

Perhydrolu raczej nie kupisz już w aptekach ? ( a bynajmniej w Polsce ) ja ze słyszenia od kilku starszych osób wiem że kiedyś, tak do lat 90 tych był i ... znikł. Wiadomo kto za tym stał.

Są aparaty do wytwarzania wody sterylnej ( do produkcji bimbru )  ) na allegro do kupienia i można samemu robić wodę.

Ja gotową wodę utlenioną biorę od pani Agnieszki z

http://ekoalegra.pl

Jest to sprawdzony dostawca. Przetestowałem to na sobie, Tacie i wielu innych. Polecam jej wodę ze srebrem ... do wytworzenia której używa wody strukturyzowanej!.

Tak samo i chyba w wodzie utlenionej. Co prawda w ofercie nie ma wody utlenionej ale wystarczy zadzwonić i wtedy powinna zrobić ... najlepiej powołaj się na mnie, niedawno zamawiałem u niej mączkę i inne.

Zrobiłbym sam taką wodę i wysłał ale nie mam czasu rodzina, praca i dla tego kupuje. Za litr wody ( można mniejsze opakowania ) zapłaciłem 20 zł, woda ze srebrem 1 l 40 zł ( co do srebra to jest najlepsza cena w Polsce, dodatkowo na wodzie strukturyzowanej ).

Wody utlenionej używa się wg pani Agnieszki tak od 3 do 10 kropel na szklankę wody 2 do 3 razy dziennie na czczo !

Bo dochodzi do poważnych reakcji rozkładu wodoru w wyniku czego powstaje tlen który nas efektywnie dotlenia ( coś mniej więcej takiego ).

W praktyce ja pije za zwyczaj tylko rano i teraz po tygodniu daje nawet z 10-15 kropli na raz i tylko rano. To mi wystarcza. Każdy inaczej reaguje więc zaczynajcie od 3 kropli i sprawdzajcie jak reaguje wasz organizm.

Po za tym cuda się dzieją jak słyszę od innych o stosowaniu wody utlenionej.

Ja wczoraj zawiązałem swój samochód do naprawy do warsztatu oddalonego od domu o 25 km.    Z powrotem wróciłem biegiem wyjątkowo na wieczór wypiłem  wodę utlenioną i dziś rano ... żadnych zakwasów!!

Tutaj jest film z największym praktykiem, napisy należy włączyć samemu: