Czy powinniśmy obchodzić sabat?

Kontynuacja tematu ze starego forum.

http://www.zbawieniecom.fora.pl/doktryny,5/czy-i-jak-obchodzic-sabat,2013.html

Zostałem ponownie zmuszony do zrewidowania opinia na temat sabatu.

Kiedy wierzyłem Pawłowi, on nie uważał sabat święcony przez pogan za konieczny. Czując się poganinem sabat często obchodziłem, ale nie uważałem go za święcenie.

Kiedy odrzuciłem nauki faryzeusza Pawła - temat sabatu zaczął mnie nieco prześladować.

Kiedy rozpoznałem, kim jesteśmy, to sprawa sabatu nabrała dużego znaczenia ponieważ sabat był i raczej jest nadal znakiem pomiędzy ludem Bożym a Bogiem.

Z tych względów, jeżeli czujemy się ludem Boga, sprawę należy zbadać dokładniej i oprzeć ją jedynie o wersety biblijne, wypowiedzi samego Boga oraz Syna.

Artykuł - http://www.zbawienie.com/sabat.htm

Komentarze mile widziane...

Czy są osoby, które mogą podzielić się swymi doświadczeniami czy przemyśleniami na temat sabatu?

Ja nie obchodzę i wiadomo najważniejsze są uczynki.

Sprawa jest niejasna i być może Chrystus lub Bóg Ojciec wyjaśnią nam dopiero tą kwestię na pustyni po uprowadzeniu?

Sabat to odpoczynek od pracy co siódmy dzień.

Tydzień ma siedem dni.

Bóg siódmego dnia odpoczął po stworzeniu świata:

Rodz. 2 napisał:(2) I ukończył Bóg w siódmym dniu dzieło swoje, które uczynił, i odpoczął dnia siódmego od wszelkiego dzieła, które uczynił.

(3) I pobłogosławił Bóg dzień siódmy, i poświęcił go, bo w nim odpoczął od wszelkiego dzieła swego, którego Bóg uczynił.

Jako ludzie jesteśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boga:

Rodz. 9 napisał:(6) Kto przelewa krew człowieka, tego krew przez człowieka będzie przelana, bo na obraz Boży uczynił człowieka.

Czyli Bóg pobłogosławił dzień siódmy ponieważ odpoczął i przestał dalej tworzyć.

Jeśli określamy Boga jako Ojca naszego to powstrzymanie się od pracy zarobkowej dnia siódmego powinno być miłym początkiem uczczenia tego dnia.

Co ciekawe chodzi tu o odpoczynek co siódmy dzień.

W większości państw owym siódmym dniem jest niedziela. Z polskiego i rosyjskiego - czyli języków słowiańskich, niedziela oznacza nie działaj, nie rób nic.

W językach zachodnich takich jak angielski, niemiecki czy łacina niedziela oznacza - dzień słońca. Jak pisałem tutaj:

http://www.zbawieniecom.fora.pl/sekcja-priorytetowa,29/odnaleziono-zaginione-10-pokolen-izraela,1161-30.html

Owe języki starają się z dnia który powinniśmy poświęcić Bogu - Stworzycielowi przez powstrzymanie się od pracy uczynić dzień poświęcony Lucyferowi - czyli dzień słońca.

Jednak nawet w Niemczech gdzie niedziela oznacza dzień słońca, w ten dzień wszystkie zakłady pracy włącznie ze sklepami nie pracują - czyni nie działają.

Czyli Niemcy jako państwo celebrują i święcą niedzielę właściwie.

Tylko sataniści w Polsce nie wprowadzą zakazu handlu i pracy wielu zakładów w niedzielę.

Widocznie sataniści wiedzą, ze Polska to kolebka narodów Słowiańskich - zaginionego Izraela, dlatego na złość Polakom (części zaginionego Izraela) oraz Bogu zmuszają Polaków do pracy nawet w Niedzielę.

Ja obchodzę... Nie jestem ortodoksem, ale od ponad roku wraz z trójką przyjaciół każdą sobotę spędzamy razem czytając Biblę, dyskutując na tematy biblijne i po prostu odpoczywając w bliskości Boga... Odpuściliśmy sobie w ten dzień inne rozrywki - myślę że nie jest to zbyt duże wyżeczenie..

Ja Wam powiem tak, że w gronie moich bliskich już od lat jest taka reguła, że w niedziele jest dzień siódmy i po porostu jest odpoczynek.

Jeszcze przed laty kiedy to nie miałem poznania i byłem w wielu kwestiach zwiedzony lub w ogóle nie miałem żadnej wiedzy, kiedy spotykałem się z przyjaciółmi w niedziele to normalne było dla każdego, że to jest dzień siódmy i należy się odpoczynek.

Temat sabatu był mi znany zawsze z Biblii, ale nie zastanawiałem się co to oznacza. Moi przyjaciele to już w ogóle nie znali tematu, a mimo to każdy traktował niedziele jako dzień wytchnienia i spokoju..po prostu.

Dla mnie ogólnie niedziela zawsze była specyficznym dniem i chyba tak mam w naturze, że nie lubie pracować w ten dzień, ale robić coś miłego i relaksującego - wręcz należy mi się.

Od niedawna gdy spojrzałem na tą sprawę z odpowiednim zrozumieniem wiem skąd się to bierze i często jest tak, że prócz odpoczywania, spędzam czas z przyjaciółmi i prowadzimy rozmowy, w których mówie im o Bogu i Prawdzie.

Nie są to specjalnie umowione spotkania czy zamierzenia. Tak było od zawsze z dniem siódmym, naturalnie, że się odpoczywa. Teraz łączę w tym również to, by w ten dzień jakoś wychwalać Pana.

Chciałbym tylko coś wyjaśnić.

Czasem spotykam się ze stwierdzeniem, że sabat przypada na sobotę. Dziś Bushi zaprasza do wspólnej modlitwy i właśnie w swoim poście napisał o jej czasie: "dziś o 20:00, tuż przed nastaniem sabatu".

I właśnie nie rozumiem czemu chodzi o sobotę??

Dzień siódmu, to dzień siódmy i według tego co mamy teraz, przypada na niedzielę.

Ks. Wyjścia 20

( Pamiętaj o dniu sabatu, aby go święcić.

(9) Sześć dni będziesz pracował i wykonywał wszelką swoją pracę,

(10) Ale siódmego dnia jest sabat Pana, Boga twego: Nie będziesz wykonywał żadnej pracy ani ty, ani twój syn, ani twoja córka, ani twój sługa, ani twoja służebnica, ani twoje bydło, ani obcy przybysz, który mieszka w twoich bramach.

(11) Gdyż w sześciu dniach uczynił Pan niebo i ziemię, morze i wszystko, co w nich jest, a siódmego dnia odpoczął. Dlatego Pan pobłogosławił dzień sabatu i poświęcił go.

Więc jak to jest? Bo u mnie taki dzień, że się nie pracuje, ale się odpoczywa od wszelkiej pracy swojej, to od lat niedziela, a nie sobota.

Opisałem to w artykule o sabacie. Masz zupełną rację. Nie chodzi o ten czy inny dzień w dzisiejszych czasach. Tak samo rozumiem te wersety. Gdybyśmy byli nawet pod władzą Chrystusa, z wielu względów sabat tylko w soboty lub tylko w niedziele nie byłby możliwy, ponieważ pewne serwisy musiałyby funkcjonować 24 godziny na dobę.

Chyba że Bóg ma z tego jakieś genialne wyjście.

Obecnie takie są prace i służby, ze wielu nie możne pracować lub nie pracować w tym czy innym dniu.

I te wersety nie mówią który dzień a mówią żeby siódmego dnia odpocząć.

Dlatego nikt nie powinien na nikogo wywierać presji z powodu dnia takiego czy innego.

Każdy według sumienia zrobi jak mu sumienie nakazuje. Ja mogę celebrować sabat w sobotę i niedzielę. Wolę w sobotę, bo naprawdę wypoczywam, Czyli siedzę cały dzień przed kompem i piszę artykuły czy na forum czy czytam wiele.

W niedzielę idę s psem na spacer, robię nieco muzykę i dalej coś piszę.

Spacer z psem mógłby sabat złamać ponieważ nie wolno podróżować, ile już nie pamiętam ale ani żona nie jeździ nigdzie i nie gotuje niczego w soboty.

Tak to wygląda z mojej strony.

No i od dwóch czy trzech tygodni nie jadamy wieprzowiny.

Oczywiście niektórzy zaczynają podejrzewać, ze stajemy się Żydami albo mówią, że zawsze byliśmy co jest zupełnym nonsensem.

Ja od dwóch lat celebruje sobotę i jest to mój osobisty wybór, jeśli Chrystus wskaże inny dzień dostosuje się. Niedziela wygląda mi na dzień słońca a to źle mi się kojarzy. Nikomu nie narzucam soboty daleko mi do zostania Adwentysta dnia siódmego.

W tym dniu mam zawarte śluby , które ofiarowałem Bogu, jest to moja własna inicjatywa i ofiara z mojej strony. Nie zawsze udaje mi się nie być w pracy ale załatwiłem sobie że jak jestem to tylko do 13. Niestety nie umiem dochować w 100%. Ale kiedy tylko zmienią się warunki na świecie będę mógł to będę świętował to jak należy. Śluby jakie zawarłem spowodowały spore błogosławieństwo w moim życiu, sobota to szczególny dla mnie dzień z tego właśnie powodu. Jesteśmy jak raczkujące dzieci, nie umiemy wykonywać zakonu bo nigdy nikt nas tego nie uczył. Więc liczy się improwizacja.

Hmm..no w sumie, to nie ma w Biblii podziału na dni tygodnia takie, jakie my znamy teraz. Jednak wiadomo, że każdy umie liczyć do siedmiu.
Ja, nigdy nie byłem chowany na katolickich doktrynach, które mówiły o święceniu dnia siódmego, a i tak wygląda to w Polsce w ten sposób, że ta niedziela jest dniem wolnym od pracy. U mnie w domu (nie katolickim) mimo, że nikt nie myślał o niedzieli jako dniu sabatu i jego temat był w moim domu kompletnie nieznany, to i tak wychodziło na to, że był to dzień odpoczynku.
I tak właśnie siłą rzeczy, niedziela jest dla mnie dniem sabatu od wielu lat, nawet kiedy nie byłem świadom tego, że należy tego Prawa przestrzegać.

Dziś jest to dzień dla mnie tak, jak powiedział Chrystus: "syn człowieczy jest panem sabatu". Jest to dzień dla mnie, kiedy mogę poświęcić czas na inne sprawy niż te codzienne.

Błogosławieństw mam tyle od Boga, że aż nie mogę wyjść z podziwu, że Ojciec tak dba o mnie, moją żonę i osoby z mojego otoczenia, więc chyba docenia moje szczere chęci bycia Mu posłusznym..?

Obserwator w takim razie ja obchodzę dwa dni sabatu . Chyba będzie potrzebne kolejne przypomnienie prawa na Synaju tym razem wszystko będzie wiadomo.

Heh..w takim układzie, to też mi się zdarza, ponieważ ostatnio mam wolne soboty

Tak Bushi..z pewnością Chrystus nam wszystko wytłumaczy raz jeszcze i nie będzie więcej niewiadomych

Moim zdaniem nie liczy się jaki dzień tygodnia dokładnie a własnie te nastawienie
" oho 6 dni pracowałem dzisiaj jest dzień 7 więc poświęcam go dla Boga i siebie"
to raczej bez większego znaczenia czy wychodzi środa czy niedziela, czy tam sobota Wszystko zależy od warunków w jakich żyjemy, pracy etc. Najważniejsze by znaleźć ten 1 dzień i obchodzić go wyjątkowo. Z takim nastawieniem. U mnie też jest niedziela bo w Polsce praktycznie każdy tak ma, poza tym się uczę wiec niedziela najlepiej pasuje .

" posłuszeństwa żądam nie ofiary" , ja to własnie po części rozumiem tak , że dla Boga liczą się intencje bardzo mocno i jak my Osobiście podchodzimy do tego. W końcu chodzi o to aby znaleźć czas dla Boga, i myślę że to dla Ojca najbardziej się liczy.

Kojarzy mi się to również trochę tak jak w rodzinie z wnuczkami i dziadkiem. Dla dziadka nie liczy się w jaki dzień przyjdzie wnusio, ale fakt że własnie jakiś dzień poświęci się i go odwiedzi, odpocznie razem i porozmawia

Wiadomo , gdy Pasterz wróci ustanowi jakiś 1 dzień i wtedy będzie inaczej

Dokładnie! Trafne porównanie z tym dziadkiem!

Faktycznie ta niedziela w Polsce najlepiej pasuje, a i jej tłumaczenie zdaje się nawiązywać do dnia wolnego od pracy.

Ja po prostu mam tak, że musi być ten jeden dzień wolny tylko dla mnie. Tak jakby to było w naturze i odkąd zacząłem pracować, to zawsze traktowałem (akurat niedziele) dzień siódmy jako mój dzień i buntowałem się na wszelkie pomysły o pracy.

Jak chodziłem do szkoły, pamiętam, że miałem w nosie żeby w niedziele szykować się do na poniedziałkowe lekcje

Przy okazji... Zauważyliście jak dużo mówi się w Telavizji o tzw. "aktywnym wypoczynku" lub "aktywnym spędzaniu czasu"???? Wręcz nie wypada zostać w niedzielę w domu bo człowiek wyjdzie na nudziarza. Trzeba przestać godzinę w korkach żeby wybrać się na kręgielnię ze znajomymi albo z kijkami do parku. Moi koledzy są wręcz atakowani przez swoje kobiety jeśli nie chcą uprawiać "aktywności" w gronie "przyjaciół"! Ani chwili do namysłu... Mi się to kojarzy z Huxleyowskim "Nowym wspaniałym światem" ;/

Ciekawe co motywuje synagogę szatana do owego aktywnego spędzania czasu?

Nie będziesz miał czasu na Internet. (Nie będziesz czytał o płaskiej ziemi i Bogu)

Będziesz wydawał pieniądze a oni zarobią.

czy...

Nie będziesz celebrował sabatu?

Celebrując sabat otrzymujesz od Boga więcej błogosławieństw oraz Jego protekcję przez Nimi. A Oni tego się najbardziej boją.

W niedługim czasie Oni zostaną przez Boga pozbawieni władzy i wszystkiego, co z nas złupili. Trzeba więc celebrować sabat i zacząć traktować Prawo Boże na poważnie, co przysporzy nam więcej błogosławieństw i ochrony.

Zgadzam się z tym co piszecie, ja akurat obchodzę niedzielę, lecz zastanawiają mnie takie rzeczy:
- słowo sobota jest zdecydowanie bardziej podobne do słowa sabat- czy to może coś dla nas oznaczać? Ciekawe dlaczego Żydzi czczą sobotę a my Słowianie niedzielę, i czy nasz jakiekolwiek sabat powinien się zaczynać już dnia wcześniejszego po zachodzie słońca...?
- czy naprawdę nie wolno nam podróżować w dniu sabatu? Myślałam że wspólny wyjazd z rodziną to dobry sposób na oderwanie się od pracy...

hmm... ja dopóki nie zapoznałem się z artykułem o sabacie starałem się co niedzielę organizować rodzinie jakieś wyjazdy. Ponieważ nikt inny nie prowadzi samochodu, czasem jak chciałem zostać po prostu w domu czułem presję, że zepsułem rodzince dzień wolny (pranie mózgu przez telewizyjne programy lifestyl-owe). Muszę przyznać, że najczęściej kończyło się bólem głowy spowodowanym korkami, obżarstwem, piciem piwa przy grillu itp. Po przeczytaniu artykułu zbuntowałem się, siedzę w domu i czytam Biblię, książki itp, czuję się dużo bardziej wypoczęty!

Ale nie wiem... jeśli ktoś mam możliwość wyjazdu poza miasto bez zbędnego wysiłku, pakowania, stresów związanych z podróżą itp, i chociaż trochę czasu poświęci na rozmowę o Bogu to może będzie wszystko ok??? W końcu jest fragment o tym, że można wyjść z domu o ile będzie to miało związek z chwaleniem Pana.

Pytanie czym jest podróż ... a raczej w jakim celu
  Myślę ze Bóg nie ma nic przeciwko jeśli ten dzień poświęcimy rodzinie nawet na wyjeździe ale w słusznym celu
Jeśli dzięki temu polepszymy więzy rodzinne to raczej nic złego. W końcu rodzina to podstawa.

Co innego jakieś wyjazdy do galerii na zakupy, obiad fast food etc. gdzie najczęściej tylko wydamy pieniądze , najemy się "g*wna" i żadnego z tego pożytku nie bedzie. Ponieważ zaspokoiliśmy swoje materialne potrzebny.. a w sabat chodzi raczej o duchowe.
"Nie samym chlebem człowiek żyje.. " no własnie.  Dla mnie np. spacer po lesie w lato to czysta przyjemność i dotlenienie mózgu , oraz czas na przemyślenia.
 Parę razy też pokonywałem 30 km autobusem ...ale w celu spotkania się z kimś bliskim i w przybliżeniu zagubionej owieczki do Pasterza.. myslę , że Bóg na pewno za to by się nie gniewał a raczej był zadowolony że wykorzystałem dzień wolny który po części mogłem wypoczywać w łóżku wolałem poświęcić dla jego owieczki Poza tym , była to czysta przyjemność poświęcić czas wiedząc że robi się coś pożytecznego dla Boga a czy głoszenie o Bogu to praca? Jak dla mnie nie

Jeszcze ciekawy fragment:

(5) Ezdrasz więc otworzył księgę na oczach całego ludu, stał bowiem wyżej niż cały lud, a gdy ją otworzył, cały lud powstał.

(6) Ezdrasz pobłogosławił Pana, wielkiego Boga, a cały lud, podniósłszy swoje ręce odpowiedział: Niech tak się stanie, niech tak się stanie! Następnie skłonili swoje głowy i oddali Panu pokłon z twarzami zwróconymi ku ziemi.

(7) A Jeszua, Bani, Szerebiasz, Jamin, Akkub, Szabbetai, Hodiasz, Maasejasz, Kelita, Azariasz, Jozabad, Chanan, Pelajasz, Lewici wyjaśniali Zakon ludowi, który stał w miejscu,

( I czytali z księgi Zakonu ustęp za ustępem, od razu je wyjaśniając, tak że zrozumiano to, co było czytane.

(9) Wtedy Nehemiasz, który był namiestnikiem, oraz Ezdrasz, kapłan i pisarz, i Lewici, którzy objaśniali lud, rzekli do całego ludu: Dzień dzisiejszy jest poświęcony Panu, waszemu Bogu, nie smućcie się i nie płaczcie; gdyż cały lud, słuchając postanowień Zakonu, płakał.


Czyli wynika z tego, że zakon musieli tłumaczyć Lewici, przeciętny człowiek nie bardzo to rozumiał.

Czyli wynika z tego, że zakon musieli tłumaczyć Lewici, przeciętny człowiek nie bardzo to rozumiał.

Oni już mówili po aramejsku. To był język Babilonu a Księgi Mojżeszowe były spisane w paleo-hebrajskim czy też... pismo runiczne - język słowiański.

Potem po podboju przez Aleksandra Wielkiego przetłumaczono to na język grecki, czyli pochodną starożytnego języka Słowian czyli... Izraelitów.

Dlatego grecki brzmi podobnie do polskiego.

Otrzymałem od pewnego czytelnika link do artykułu opisującego daty obchodów świąt Izraelskich, jak również "sabatów" i co ciekawe, jest w nim wskazane, że czas był oparty i wyznaczany na podstawie księżyca.

Zacząłem go czytać dopiero i wyłapałem kilka ciekawostek i zapowiada się nawet ciekawie.

Może dałoby radę wg księżycs określić jakoś czas, na który faktycznie przypadają sabaty i inne święta?

https://bibliainfo.wordpress.com/2014/04/07/kalendarz-biblii/

Wyraz <moe`dim> (Rdz. 1:14; Kpł. 23:1-4), odnosi również do terminu <shabua> który jest siedmiodniowym cyklem, czyli księżycową kwadrą, cztery razy powtarzającą się w trzydziestodniowym miesiącu. Termin shabua jest periodycznym kompleksem składającym się z siedmiu dni, lub siedmiu lat, Ks. Rdz. 29: 27-28. (Strong H # 7620). Do periodycznego kompleksu shabua należą: Szabat oraz sześć poprzedzających go dni, które razem tworzą jedną jedenostkę czasu, odnoszącą się do ksieżycowego cyklu, lub do okresu świętecznego, Ks. Wyj. 34:22; Ks. Kapł. 23:3; Ks. Kapł. 23:39, Ks. Liczb 28:26; Ks. Pwt. 16:9.16). Biblijne święta (moe`dim), dokładnie harmonizują z siedmiodniowymi cyklami shabua,przetłumaczonych w ST na tydzień i są w ramach tych cyklów osadzone,  nie wykraczają poza ich ramy, Ks. Pwt. 16:9. 15-16).

Pokrewnym terminem słowa: ”shabua”jest waraz: ”shabbathon”, odnoszącym się do sześciu dni księżycowego cyklu poprzedzających szabat,  Ks. Wyj. 35:2; Ks. Kapł. 23:3; Ks. Kapł. 23:32;  Ks. Kapł. 23:39. Odpowiednikiem hebrajskiego słowa: שׁבּתון “shabbathon”, w Nowym Testamencie jest grecki wyraz:”σάββατον“ (Strong G # 4521) – Mt. 28:1; Mk. 16:2; Łk. 14:1; Jan 20:1;19; Dz. Ap. 20:7.

Wyróżnienie siódmego dnia

Bóg naznaczył szabat liczbą < siedem > i to wyróżnienie zostało utrwalone w siedmiodniowych fazach księżyca.

Wtedy Bóg pobłogosławił ów siódmy dzień i uczynił go świętym; w tym bowiem dniu odpoczął po całej swej pracy, którą wykonał stwarzając. (Rdz. 2:3) “To mówi Jahwe, który ustanowił słońce, by świeciło w dzień, nadał prawa księżycowi i gwiazdom, by świeciły w nocy, …“  (Jer. 31:35).

Liczenie oświetlonych faz księżyca zaczyna się po dniu nowiu, czyli po ciemnej fazie księżyca i powtarza się po każdym siódmym dniu od nowa, dlatego dni: 8, 15, 22, 29 są szabatami wyróżnionymi przez Stwórcę.

Sześć dni pracować będziesz, a w dniu siódmym odpoczywaj tak w czasie orki, jak w czasie żniwa. (Ks. Wyj.  34:21)

Jest tylko jeden dzień wyróżniony i uznany przez Stwórcę za święty, i świętości tego dnia, nikt nie jest w stanie przenieść na inny dzień tygodnia:

Dzień zaś siódmy jest szabatem ku czci Pana, Boga twego. Nie możesz przeto w dniu tym wykonywać żadnej pracy ani ty sam, ani syn twój, ani twoja córka, ani twój niewolnik, ani twoja niewolnica, ani twoje bydło, ani cudzoziemiec, który mieszka pośród twych bram. W sześciu dniach bowiem uczynił Pan niebo, ziemię, morze oraz wszystko, co jest w nich, w siódmym zaś dniu odpoczął. Dlatego pobłogosławił Pan dzień szabatu i uznał go za święty. (Ks. Wyj. 20:10-11).

Nadanie kalendarza Izraelitom

Zanim Hebrajczycy zostali wyprowadzeni z niewoli egipskiej Bóg nakazał im przestrzegać kalendarz księżycowy, którego pierwszym miesiącem roku był misiąc Abib:

Pan powiedział do Mojżesza i Aarona w ziemi egipskiej: Miesiąc ten będzie dla was początkiem miesięcy, będzie pierwszym miesiącem roku!  (Ks. Wyj. 12:1-2 BT).

Symboliczną datą narodzenia się Izraela jest piętnasty dzień księżycowego miesiąca Abib (Nisan), ponieważ w tym dniu krew paschalnego baranka uratowała ich przed śmiercią (Ks. Wyj. 12:12-14. 26-27), i tego dnia w nocy zostali wyprowadzeni z niewoli:

Przestrzegajcie tego, żeby w miesiącu Abib obchodzić uroczyście Paschę na cześć waszego Boga, Jahwe, bo to w miesiącu Abib Jahwe, wasz Bóg, wyprowadził was nocą z Egiptu. (Pwt. 16:1, B. Warszawsko-Praska).

W piętnastym dniu księżycowego miesiąca Abib jest zawsze pełnia księżyca, i ten dzień jest najważniejszą datą Biblii, i jest symboliczną datą narodzenia się narodu Hebrajczyków – Izraela:

Dmijcie w róg na nowiu, podczas pełni, w nasz dzień uroczysty! Bo to jest ustawa w Izraelu, przykazanie Boga Jakubowego. To prawo ustanowił On dla Józefa, gdy wyruszył on z ziemi egipskiej. (…) (Ps. 81:4-6 .BT).

Hebrajczycy urodzeni i wychowani w Egipcie skłaniali się oddawać cześć bogom Egiptu (Ks. Wyj. 32:1-, dlatego Jahwe, Bóg Abrahama Izaaka i Jakuba zarządał od nich przestrzegania kalendarza astronomicznego objawionego w cyklach księżyca.

Hmm..postaram się go przeanalizować i sprawdzić całość.

Wskazówki odnośnie czasu księżycowego mogłyby wiele wyjaśnić!

Faktycznie przedstawiony przez Kamila wyżej kalendarz z podanego artykułu jest potwierdzony przez biblię. Tak właśnie wyglądać powinno liczenie dni również i przez nas.
W świetle tego co odkrywamy musimy chyba zweryfikować powyższe teorie na temat sabatu, które przedstawiamy nie mając faktycznie pojęcia o tym, jak Bóg skonstruował kalendarz dla Izraelitów, czyli również dla nas.

Pewnym kłopotem dla nas który do tej pory utrudniał nam zrozumienie tej kwestii jest podejmowana przez nas próba nałożenia kalendarza księżycowego na nasz fałszywy kalendarz, którym się posługujemy. Nasz kalendarz jest ciągłym zapisem siedmiodniowego tygodnia, który jest tak kompletnie bezsensowny, że nawet sekcje poszczególnych tygodni nie nakładają się idealnie z sekcją miesiąca (np pierwszy poniedziałek miesiąca nie koniecznie nakłada się z pierwszym dniem miesiąca!) przecież to jest kompletny bezsens jeśli się temu przyjrzeć. Dalej - pory roku zaczynają się w drugich połowach poszczególnych miesięcy, początki miesiąca nie nakładają się z początkami pór roku, miesiące mają różną ilość dni itd itp. Kalendarz którym się posługujemy wprowadza komplety chaos i dezorganizacje w naszym życiu w stosunku do porządku, który dał nam Bóg w momencie stworzenia i dla nas osobiście w momencie ustanowienia swojego ludu.

Kalendarz Boga jest bardzo logiczny i poukładany!
Początek pierwszego miesiąca roku jest zsynchronizowany z początkiem pór roku. Początek każdego tygodnia wypada tego samego dnia w każdym miesiącu. Wszystkie miesiące mają tę samą ilość dni itd. Wszystko się ładnie zazębia: tygodnie z miesiącami, miesiące z porami roku itp.

Tak więc patrząc na podany wyżej kalendarz widzimy w nim ciekawą rzecz, której nie braliśmy pod uwagę. Gdy nałożymy kalendarz dany przez Boga z kalendarzem, którego dziś używamy widzimy, że sabat wypada w każdym miesiącu naszego kalendarza w inny dzień tygodnia! Widzimy teraz perfidie szatana? Gdybyśmy nawet określili kiedy wypada sabat to i tak pewnie ze względu na tryb naszego życia, który nam narzuciła cywilizacja nie jesteśmy w stanie zachować sabatu dłużej niż miesiąc w zależności od tego kiedy akurat sabat wypadnie.

Nasz oszukańczy kalendarz nie bierze pod uwagę dwóch dni nowiu księżyca, które Bóg zaliczył w poczet miesiąca, a które nie zliczają się w poczet tygodni. Jest to pierwszy i ostatni dzień miesiąca, gdy księżyc jest w nowiu.
Są to bardzo ciekawe dni i dotychczas nie zwróciliśmy chyba na nie należytej uwagi! Są to dni ofiarowane przez Boga w zupełności człowiekowi! I te dni wraz z wprowadzeniem naszego kalendarza zostały nam zabrane!!!!! Nie ma ich w naszym kalendarzu. W te dni Izraelita mógł pracować albo nie pracować, mógł się bawić i ucztować lub oddać się całkowicie Bogu nie zważając na obowiązki nazwijmy to zawodowe. Takie dwa dni wolności i swobody.
Wyobrażacie sobie takie dwa dni w miesiącu??? w ten dzień był tylko jeden wymóg stawiany przez Boga dotyczący składania ofiary.

a oto te fragmenty, które mówią coś o dniach nowiu:

Lb 10
(10) W dni waszej radości i w wasze uroczyste święta oraz w wasze dni nowiu będziecie dąć w trąby przy waszych całopaleniach i przy ofiarach pojednania. Będą one przypominały was Bogu waszemu; Jam jest Pan, Bóg wasz.

Lb 28
(11) W każdy pierwszy dzień każdego waszego miesiąca złożycie Panu na ofiarę całopalną dwa cielce, jednego barana i siedem rocznych jagniąt bez skazy

(12) Oraz na ofiarę z pokarmów trzy dziesiąte efy przedniej mąki zaczynionej oliwą na jednego cielca, a dwie dziesiąte przedniej mąki zaczynionej oliwą jako ofiarę z pokarmów na jednego barana,

(13) I po jednej dziesiątej efy przedniej mąki zaczynionej oliwą jako ofiarę z pokarmów na każde jagnię. Całopalenie to jest ofiarą ogniową, wonią przyjemną dla Pana.

(14) Ich ofiarami z płynów zaś będzie pół hinu wina na każdego cielca, jedna trzecia hinu na każdego barana, a jedna czwarta hinu na każde jagnię. Takie będzie comiesięczne całopalenie przez wszystkie miesiące roku.

(15) Jednego kozła przyrządzisz na ofiarę za grzech dla Pana oprócz stałej ofiary całopalnej oraz jej ofiary z płynów.

Są też opisy uczty jakie sie odbywały w te dni:

1Sm 20
(5) Odpowiedział Dawid Jonatanowi: Oto jutro będzie nów, a ja zwykle zasiadam z królem do uczty. Pozwól mi zatem ukryć się w polu aż do wieczora dnia trzeciego.

...

(18) Mówiąc do niego: Jutro jest nów; zauważą, że cię nie ma, bo twoje miejsce będzie puste.

...

(27) Lecz następnego dnia po nowiu, gdy miejsce Dawida było puste, rzekł Saul do Jonatana, swego syna: Dlaczego syn Isajego nie przyszedł ani wczoraj, ani dzisiaj na wieczerzę?

(28) Jonatan odpowiedział Saulowi: Dawid prosił mnie bardzo, aby mu pozwolić pójść do Betlejemu,

(29) Mówiąc: Zwolnij mnie, proszę, gdyż składamy ofiarę rodzinną w tym mieście; kazali mi przyjść bracia moi; otóż teraz, jeżeli znalazłem łaskę w twoich oczach, pozwól, że udam się tam i odwiedzę moich braci. Dlatego nie przyszedł do stołu królewskiego.

Widzimy, że nów trwał dwa dni i był czasem rozrywki i dowolności. Ci którzy służyli np u króla mogli odwiedzać rodziny, lub razem z nim ucztować!

Dopiero od po dwóch dniach nowiu (ostatni dzień miesiąca poprzedniego i pierwszym dniu miesiąca bieżącego) czyli w drugim dniu miesiąca zaczynano odliczać zwykłe dni i siódmy dzień był dniem sabatu, czyli był to 8 dzień miesiąca. Kolejny sabat za 7 dni czyli 15 dzień miesiąca, kolejny znów za siedem dni czyli 22 dzień miesiąca i kolejny sabat za 7 dni czyli 29 dzień miesiąca, następnie dzień nowiu czyli 30 dzień miesiąca i drugi dzień nowiu był pierwszym dniem następnego miesiąca i tak w kółko. Tak więc gdybyśmy chcieli nałożyć dni sabatowe, tak jak ustalił Bóg na nasz skrzywiony kalendarz o sabat nigdy nie będzie wypadał zawsze w ten sam dzień naszego tygodnia. To ostatecznie ucina sprawę tematu, czy sabat wypada w sobotę czy w niedzielę Tłumaczy to też dlaczego nie możemy znaleźć w biblii jaki to dzień tygodnia. Jest podane jaki to dzień tygodnia i jaki to dzień miesiąca 7 dzień tygodnia oraz 8, 15, 22 i 29 dzień miesiąca. Nie ma podanej nazwy dnia gdyż Bóg zrobił inne przyporządkowanie dni miesiąca uwzględniając co miesięczne dni nowiu wyłączone z liczebności dni tygodnia i nazwy tych dni tygodnia nie istnieją. Gdyby każdy dzień miał nazwę tak jak w naszym kalendarzu, wtedy dwa dodatkowe dni miały by tez jakąś nazwę własną. Ale szatan musiał nadać nazwy dniom, aby nie używać numerków, bo w przeciwnym razie dosyć szybko byśmy się zorientowali że w naszym kalendarzu brakuje dwóch dni w miesiącu. A żeby to jeszcze bardziej ukryć, szatan poprzesuwał tygodnie względem miesięcy i miesiące względem pór roku i zasłona dymna gotowa, oczywiście poparta wieloma argumentacjami "naukowo astronomicznymi", że tak być musi. Kompletny bezsens i brak logiki, ale oczywiście w wiadomym celu.

CO DLA NAS WYNIKA Z TEJ INFORMACJI????

Wydaje mi się, że całkiem sporo.
Wiemy, że jesteśmy w niewoli i nie ma szans na całkowite wypełnienie sabatu , ale przynajmniej możemy już precyzyjnie się dowiedzieć kiedy on faktycznie jest! A to juz dla nas dużo.
Chrystus dał nam jasną wskazówkę, że w sabat szczególnie powinniśmy i ze szczególna pieczołowitością unikać złego postępowania, a być wyczuleni na czynienie dobra! To jest prawdziwy sens sabatu. Prawdziwe znieważanie sabatu to popełnianie zła względem innego człowieka i Boga
Myślę że tyle jesteśmy w stanie robić nawet jeśli jesteśmy w pracy, aby być dobrym i powściągnąć się od pewnych zachowań. Co z tego że w sobotę będziemy czytac biblię, gdy np w środę gdy na prawdę wypadnie sabat Pański, my będziemy się upijać alkoholem, albo kłócić z członkami rodziny?????

Kolejna sprawa to nasze WSPÓLNE modlitwy. Często ustalaliśmy modlitwę na koniec sabatu, ale faktycznie modlitwa ta nie odbywała się w sabat! Zachodzi taki paradoks, że prawdopodobnie osłabiamy wtedy siłę naszej modlitwy na wskutek warunków które jej stawiamy. Nie twierdze, że Bóg nie chce nas wysłuchać, ale to my niwelujemy moc modlitwy ustawiając jej warunki owego wzmocnienia, które faktycznie nie są później spełnione! Teraz mając wiedzę, kiedy wypadnie sabat możemy mieć pewność, że nasze wołania odbędą się faktycznie w dzień miły Panu.

Czy nawet tak prozaiczne rzeczy jak to, że po prostu nie zjemy kanapki z szynką w pracy bo wiemy, że dziś jest sabat albo ugryzę się w język w dyskusji z kimś, aby nie prowokować konfliktu bo wiem, że jest sabat, itd. itp.

Abyśmy mogli zacząć dokładnie określać sabat należy rozpoznać najbliższy nów i zacząć odliczać według niego kolejne dni, można by było zrobić nawet nałożenie kalendarza Bożego na nasz kalendarz, abyśmy mogli póki co wiedzieć w jakie dni w naszym kalendarzu wypadają sabaty, a może i nawet święta i nowie! Oczywiście nie będziemy w stanie  spełniać póki co zapisów  ceremonialnych tychże świąt, ale zastanówmy się, czy nie chcielibyśmy wiedzieć nawet wykonując zwykłe obowiązki, że akurat obchodzimy dziś nasze Izraelskie święto nadane nam przez Boga??? Przecież w te dni zawsze możemy się modlić w zupełnie innej świadomości wspólnie nawet jeśli nic więcej nie będzie można.

Wydaje mi się że ten temat pojawia się, ponieważ w sabacie nie chodzi tylko o odpoczynek, ale jest to naprawdę ważny i święty dzień Boży i jako Izraelici musimy dokładnie wiedzieć kiedy mamy do czynienia z tymi dniami, nawet jeśli jesteśmy w niewoli i nie możemy spełniać wszystkich zapisów sabatu.

Tak na marginesie widzimy teraz także ile faktycznie jest wart żydowski kalendarz, względem którego czasami chcieliśmy się wzorować absolutnie nie zgadza się z tym kalendarzem prawdziwych Izraelitów który został nadany przez Boga.