Fajne Ksiązki

Postanowiłem założyć ten wątek z racji że nie mamy jeszcze takiej pozycji. Mamy film,muzykę brakuje lektury:)

Moja propozycja na dziś to książka pt. "Kryzys Sumienia"- Raymond Franz. Były członek ciała kierowniczego na Brooklynie.
Właśnie z "Kryzysu Sumienia" dowiemy się bardzo wiele na temat pracy Ciała Kierowniczego - najważniejszego elementu organizacji Świadków Jehowy.

Pomijam tu aspekty Pawłowe o których pisarz czasami wspomina . Ale trudno się mu dziwić.  Ważny jest główny temat o którym pisze.
Myślę ze jest to ciekawa lektura dla osób które lubią wiedzieć nieco więcej -powiedzmy od kuchni:) Zwłaszcza dla osób z kręgu SJ a i nam może nieco dodać niestandardowych argumentów w rozmowie z SJ.

Kilka ciekawych fragmentów z owej Książki.

Czy nam się to podoba, czy też nie, sumienie odzywa się w każdym z nas.
Jest ono jednym z tych słodkich i gorzkich zarazem składników naszego życia,
od których nikomu nie udało się jeszcze z powodzeniem uciec. Ma ono moc
wzbogacić nas i dodać nam siły, ma moc określić prawdziwą wartość naszych
stosunków z tymi, którzy nas znają. Wszystko zależy jednak od naszej
odpowiedzi na głos tegoż sumienia. Wybór należy do nas. Najczęściej jest to
wybór trudny.


Gdy w roku 1971 stałem się jednym z jedenastu członków Ciała
Kierowniczego (liczba członków wzrosła w 1977 r. do osiemnastu, obecnie zaś
wynosi dziesięć), myślałem, że biorę na siebie ogromną odpowiedzialność.
Pierwsze sesje cotygodniowych spotkań dowiodły jednak, że jest całkiem
inaczej, niż się spodziewałem.


Czytając ostatnie publikacje Towarzystwa właściwie można odnieść
wrażenie, że Russell – ówczesny prezes „Strażnicy” – nie mówił nic konkretnego o
tym, co ma przynieść rok 1914. Sugerują one, że za wszelkie śmiałe oczekiwania
lub dogmatyczne stwierdzenia odpowiedzialni są inni, mianowicie sami czytelnicy.
Przykład tego można znaleźć w oficjalnej historii Świadków zawartej w
opracowaniu Jehovah's Witnesses in the Divine Purpore (Świadkowie Jehowy w
Boskim Zamierzeniu), s. 52:
Nie ma wątpliwości, że w tym okresie wielu było nadgorliwych w swoich stwierdzeniach.



Z powodu uczuć, jakie niektórzy członkowie żywili
do mnie, rozważałem już moją ewentualną rezygnację z członkostwa w Komitecie d/s Służby. To ograniczyłoby moje uczestnictwo w komitetach tylko
do Komitetu Redakcyjnego. Pewnego dnia w rozmowie z Robertem Wallenem,
który był sekretarzem Komitetu d/s Służby (on sam nie był członkiem Ciała),
powiedziałem, że prawie zdecydowałem się opuścić ten Komitet.129 Jego
odpowiedź brzmiała: „Nie możesz tego zrobić. W Komitecie musi być jakaś
równowaga”. Nalegał na mnie, abym zmienił decyzję.
Te same nieprzyjazne uczucia, jakie wyczuwałem względem mojej osoby na
posiedzeniu 14 listopada 1979 r., wypłynęły na nowo w czasie innego
posiedzenia, kiedy to stałem się przedmiotem dość szczególnej wzmianki. W
trakcie spotkania Lloyd Barry, odpowiedzialny za skład i przygotowanie do
druku każdego wydania Strażnicy, wyraził poważną obawę w związku z faktem,
że nie złożyłem swego podpisu na znacznej liczbie (podał tę liczbę) artykułów
Strażnicy znajdujących się w obiegu w Komitecie Redakcyjnym. (Każdy, mający
się ukazać drukiem artykuł krążył najpierw wśród pięciu członków Komitetu, a
złożone przez nich na początku artykułu podpisy były wyrazem ich aprobaty).
Nie rozumiejąc, z jakiego powodu stawia on sprawę na posiedzeniu zamiast
najpierw osobiście porozmawiać o tym ze mną lub powiedzieć to na spotkaniu
Komitetu Redakcyjnego, przyznałem, że to, co mówi jest prawdą. (Właściwie
byłem zaskoczony słysząc dokładną liczbę nie podpisanych przeze mnie
artykułów, ponieważ nigdy ich nie liczyłem. To on je liczył).
Wyjaśniłem, że nie podpisałem tych artykułów dlatego, że nie mogłem tego
zrobić z czystym sumieniem.


„Książka dotyka czegoś więcej niż osobistego kryzysu Raymonda Franza. Opisuje
ona o wiele poważniejszy kryzys, wobec którego stoją Świadkowie Jehowy na świecie.”
– Christianity Today Magazine

Z tego co się zorientowałem książka jest dostępna w internetowych księgarniach.
Jak komuś nie przeszkadza brak papieru to mam wersje cyfrową. Niema problemu z wysłaniem.  zapraszam na priv.

Czytałem tę książkę od deski do deski i ma ona wielką wartość tylko dla Świadków Jehowy.
Opiera się ona tylko i wyłącznie na ich naukach oraz ich dementowaniu.

Kiedy ta książka była wydana, nikt nie podejrzewał nawet, że Paweł to fałszywy apostoł.

Moim zdaniem jako byłego i doświadczonego ŚJ książka ta dla każdego innego człowieka będzie po prostu nudna z powodu masy cytatów Pawła oraz braku gruntownej wiedzy biblijnej.

Znając dobrze Biblię ŚJ natychmiast widzą wielkie problemy ale także wpadają w pułapkę pawłowego Chrześcijaństwa.

Na obecnych ŚJ nadal zrobi wielkie wrażenie.

Tak szczerze ... To miałem nadzieje że ty Henryku skomentujesz z racji wielkiego doświadczenia  Ja również byłem w tej organizacji . Co prawda daleko mi do doświadczeń o których ty kiedyś pisałeś.
A wracając do tematu książki. Chciałem zwrócić uwagę na to że tak zwane ciało kierownicze to też tylko ludzie i popełniają błędy o których zwykły członek organizacji że tak powiem nie ma pojęcia.
Sam zresztą wiele rzeczy nie wiedziałem. Tak czy owak opis w tej książce pokazuje dobitnie że są omylni.
A nie jak mi wpajano że ciało kierownicze działa pod wpływem ducha ...... Dzisiaj wiem że tego od kąkolu  Dziękuje Bogu

Jakiś czas temu zostałem zaproszony do facebookowej grupy byłych śj.

W rozmowie z jednym z adminów powiedział mi on, że wydanie publikacji Strażnica na luty br. porusza kwestie ciała kierowniczego, gdzie ponoć mowa jest o tym, że nie jest ono jednak natchnione Duchem Świętym.

Warto sprawdzić.

Gregor

Właśnie potwierdziłeś to, co napisałem. Książka ta ma wysoką wartość, ale dla ludzi znających nieźle temat, czyli ŚJ lub byłych ŚJ.

Nie zgodzę się ABSOLUTNIE z twierdzeniem:

... że tak zwane ciało kierownicze to też tylko ludzie i popełniają błędy...

Właśnie Franz wskazał im błędy, i....?????

Organizacja ŚJ stosuje świadomie najbardziej wyrafinowane metody kontroli umysłów, czyli prania mózgów. Co do tego nie ma wątpliwości, a to wyklucza...'błędy'.

Ludzie ci mają możliwości czytania innych opinii, otrzymują listy od swych członków a organizacja Ciche Owce - http://cicheowce.fm.interiowo.pl/ jest na to wymownym dowodem.

Obserwatorze...

wydanie publikacji Strażnica na luty br. porusza kwestie ciała kierowniczego, gdzie ponoć mowa jest o tym, że nie jest ono jednak natchnione Duchem Świętym.

To byłaby rewolucja u ŚJ, gdyby to była prawda!

Podczas chrztu ŚJ odpowiadają na pytanie:

https://watchtower-forum.pl/topic/325-pytania-do-chrztu/

Czy rozumiesz, że przez oddanie się Bogu i chrzest utożsamiasz się ze Świadkami Jehowy i przyłączasz się do organizacji Bożej kierowanej Jego duchem?

Aby kogoś usunąć z organizacji zadaje mu się pytanie: czy wierzysz, że jest to organizacja kierowana Duchem Bożym?

Jeżeli ktoś odpowie, że nie, jest natychmiast wykluczony i praktycznie nie miał szans na powrót!

Owszem, zmiana kursu jest możliwa i skoro żyjemy na progu czasów końca, oznaczałoby to olbrzymi krok we właściwym kierunku.

Byłoby dobrze, gdybyś przeprowadził śledztwo w tej kwestii, ponieważ temat jest niezwykle ważny i... jeżeli jest to faktem, trzeba napisać odpowiedni artykuł i sprawę nieco rozpowszechnić.

Skan ze Strażnicy byłby wystarczającym dowodem.

Takie oświadczenie oznaczałoby zupełną wolność w wiarę w cokolwiek Śj chcą wierzyć bez obaw o wykluczenie.

Korekta. Poszukałem nieco i znalazłem od razu potwierdzenie oraz odpowiedź.

Napisałeś prawidłowo, ze:

Ciało Kierownicze nie jest natchnione przez Boga ani nieomylne

Źródło: https://www.jw.org/pl/publikacje/czasopisma/straznica-do-studium-luty-2017/jak-jehowa-prowadzi-swoj-lud-obecnie/ akapit 12

To nie jest nic nowego, ponieważ twierdzi się że organizacja jest kierowana DB ale nie natchniona!

Tutaj jest link do dyskusji w tym temacie.

https://swiadkowiejehowywpolsce.org/zycie-zborowe-gloszenie-sale-krolestwa/niewaznosc-chrztu-rzadkim-przypadkiem/

Przejrzałem pobieżnie tylko pierwszą stronę dyskusji.

.

Są 2 części tej książki w internecie. Czytałem obie. Facet w prosty sposób opisuje np. swoje pierwsze parafie.

Problem w tym, że potencjalny czytelnik- katolik najprawdopodobniej powie, że w każdej instytucji znajdzie się czarna owca i jest po dyskusji.

Zostałam powiedzmy "zmuszona "do przeczytania książki Orwella "Rok 1984"(każdy z was już o nim słyszał i na forum też była o nim mowa )

Trzeba być politycznie i duchowo świadomym by tą książkę strawić.
Dla mnie była nudna ,jednak "powaliła mnie na kolana".

Streszczenie można przeczytać tu poniżej.

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Rok_1984


Co mnie przeraziło najbardziej w tej książce?
To ,że w naszym świecie wszystko jest identycznie realizowane tak jak Orwell opisuje.
Nawet nie chcę wiedzieć skąd to wiedział już w 1949 roku.

Co najbardziej mnie zszokowało?


Slogany typu:
-WOJNA TO POKÓJ
-WOLNOŚĆ TO NIEWOLA
-IGNORANCJA TO SIŁA
są akceptowane w bardzo prosty sposób przez "pranie mózgów".
Ludzie w to wierzą są przekonani że tak jest.


Można przeczytać tekst tego typu:

"Wkrótce wyeliminujemy wszystkie uczucia oprócz strachu,wściekłości,triumfu i samoupadlenia."

"Dzieci zaraz po porodzie będzie się odbierać matkom,podobnie jak kurom jajka."

"Wyplenimy popęd seksualny.
Płodzenie potomstwa stanie się doroczną formalnością...zlikwidujemy orgazm .
Nasi neurolodzy już nad tym pracują."

"Nie zabraknie twarzy ,które można deptać...abyśmy mogli pokonywać ich i poniżać bez końca"

"Inwigilacja,donosicielstwo,aresztowania,tortury,egzekucje i zniknięcia nigdy się nie skończą."


Szczerze ,ta książka jest dla mnie okropna i są w niej też sceny makabryczne ale aż strach pomyśleć jak bardzo  sytuacje w niej opisane są realne na dzień dzisiejszy i w niektórych przypadkach
już realizowane.

Teraz coś interesującego dla nas,przytaczam jeden monolog.

-Co znaczy te kilka gwiazd?
-To drobiny ognia oddalone od nas o kilka kilometrów.
Gdybyśmy chcieli moglibyśmy do nich dolecieć.
Albo je zakryć.
Ziemia jest środkiem wszechświata.
Słońce i gwiazdy obracają się dookoła niej.
-Są oczywiście sytuacje ,kiedy twierdzenie to nie musi być prawdziwe.
Do celów nawigacji morskiej lub kiedy przewidujemy zaćmienia ,często wygodniej nam przyjąć roboczą hipotezę ,że to Ziemia obraca się wokół Słońca,a gwiazdy są odległe o wiele milionów kilometrów...
...Gwiazdy mogą być bliskie lub dalekie,zależnie od naszych potrzeb.
Myślisz że nasi uczeni nie potrafią sobie z tym radzić?



Gdyby ktoś zechciał przeczytać "od dechy do dechy"to cierpliwości i "stalowych nerwów "życzę.




.

Kasia, co by nie mówić, to w roku 84 czy Nowym Wspaniałym Świecie główni bohaterowie są raczej pozytywni (dla nas) i walczą z ukazanym tam światem czyli antyutopią. Poza tym przynajmniej oficjalnie o Orwellu: "Zagorzały krytyk systemów totalitarnych, zwolennik socjalizmu demokratycznego."

Już wtedy wyciekały na zachód informacje o tym co dzieje się w ZSRR, i na tym mógł się wzorować. Dlatego ja nawet lubię takie książki, z bohaterami można się raczej utożsamiać, a przedstawiony tam świat traktuję jako wskazówka odnośnie tego co nasi masońscy koledzy nam szykują, i mam nadzieję, że to wyostrzy moje spojrzenie na sytuację światową.

Teoretyków wyniszczania ludzi zawsze było sporo, zaczynając od tych najbardziej znanych jak Lenin czy Trocki, kończąc na tych, co pracują na wszelakich uniwersytetach i fundacjach! Orwell czy Huxley prawdopodobnie należeli do takiej sympatycznej rodzinki, ale może nie byli wystarczająco zdolni, to pozwolili im zarobić na chleb sprzedając trochę informacji.

Traktuj takie książki jako praca badawcza! W końcu bez obserwacji świata, nie zrozumiemy proroctw biblijnych!